MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka - PlusLiga: Delecta Bydgoszcz dzielnie walczyła

(jac)
fot. Andrzej Muszyński
Niewielu pewnie spodziewało się, że pozbawieni czterech zawodników z podstawowego składu bydgoszczanie będą w stanie powalczyć z Tytanem/AZS. Niewiele brakowało, by podopieczni Waldemara Wspaniałego zdobyli komplet punktów.

Delecta Bydgoszcz - Tytan AZS Częstochowa

DELECTA - TYTAN/AZS 2:3 (21:25, 25:21, 25:22, 29:31, 14:16)

DELECTA: Lipiński, Sopko, Cerven, Szymański, Siltala, Jurkiewicz i Andrzejewski - liberom Owczarz.
TYTAN/AZS: Gierczyński, Nowakowski, Murek, Drzyzga, Janeczek, Wiśniewski i Dębiec - libero; Hebda, Oczko, Gradowski.

Początek pierwszego seta, to kłopoty gospodarzy z odbiorem zagrywek Nowakowskiego i Janeczka, po których goście prowadzili już 10:4. Wtedy jednak Murek popełnił dwa błędy (atak i odbiór zagrywki), a Delecta doszła na 10:8. Akademicy zaczęli od tego momentu popełniać więcej błędów (8). Jednak nie przeszkodziło im to objąć prowadzenia w meczu, gdy przy remisie 20:20 Cerven popsuł zagrywkę, a Andrzejewski przyjął podanie rywali na drugą stronę. Dwie kontry sprytnie skończył Gierczyński, było 23:20 i po partii.

Mimo takiego obrotu sprawy, bydgoszczanie kolejne dwa sety zdołali wygrać. Drugiego dobrze zaczęli od prowadzania 3:0, kontrolowali potem grę dzięki mniejszej liczbie błędów od rywali (7:9), którzy też jakby nieco spuścili z tonu. W ekipie Delecty dobrze w ataku spisywał się Szymański (4) i Cerven (3), gospodarze mieli też 3 skuteczne bloki. W 3. partii AZS choć znakomicie atakował (16 pkt. przy 10 gospodarzy) oddał własnymi błędami aż 12 punktów. Gównie to zadecydowało o porażce.

Wojna nerwów

Emocje sięgnęły zenitu w 4. secie. Był wyrównany, pierwsze piłki setowe mieli goście (24:23, 25;24), jednak Delecta się obroniła i sama objęła prowadzenie 26:25, po dwóch błędach Gierczyńskiego. Wtedy sędziowie nie odgwizdali ewidentnego błędu piłki rzuconej, który popełnili akademicy. To oni wygrali ostatecznie tą wojnę nerwów.

Dramatycznie było też w ostatnim secie, gdy przegrywający od początku gospodarze (1:3, 7:8, 10:12, 12:14) doprowadzili do remisu. nm- Gratuluję rywalom zwycięstwa, choć tak naprawdę nie powinni byli dziś wygrać - mówił po meczu trener Wspaniały. - Długo pracuję w tym zawodzie i rzadko się wypowiadam na temat pracy sędziów, ale to co się stało w czwartym secie nie powinno mieć miejsca. Przepis mówi wyraźnie, że przy drugim odbiciu trzeba takie rzeczy gwizdać. Żeby jednak być obiektywnym, mieliśmy piłkę w grze i po prostu o ułamek sekundy za szybko zaczęliśmy się cieszyć.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska