O sprawie zrobiło się głośno rok temu, kiedy Tadeuszowi L., poznańskiemu gangsterowi odebrano pistolet z lufą kalibru 7,62 z policyjnym numerem. Okazało się, że lufa pochodzi z magazynu w Bydgoszczy i w 2002 roku miała zostać przetopiona na złom. Jakim cudem trafiła do przestępcy, który chciał z niej zastrzelić prostytutkę zeznającą przeciwko sutenerom? To miała wyjaśnić Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ. Nie wyjaśniła.
- Postępowanie zostanie zakończone w listopadzie, ale w tej chwili nie ma podstaw, żeby komukolwiek postawić zarzuty. Nie wiadomo, czy lufę zabrał ktoś z komisji policyjnej, transportu, czy też zakładów "Makrum", gdzie miała zostać zniszczona - mówi Adam Lis, szef działu śledztw "Północy".
Niezależne - wewnętrzne dochodzenie w tej sprawie prowadzili funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
- Zostało zakończone, ale na razie nie ujawniamy jego wyników, bo do przeanalizowania pozostały jeszcze dokumenty pokontrolne. Trzeba też napisać protokół. Materiału jest sporo, więc wyniki będą znane za dwa tygodnie - tłumaczy Kamila Ogonowska z biura prasowego KWP w Bydgoszczy.
Szukamy dodatkowych informacji o tej sprawie. Prosimy o kontakt: [email protected] lub tel. 52 326 31 51. Wszystkim zapewniamy anonimowość.