Pod „szóstką” w dwupokojowym mieszkaniu na piętrze, zamieszkają emeryci Grażyna i Czesław Straszkiewiczowie.
To bardzo szczęśliwa końcówka roku
- Do tej pory swój dom mieliśmy na ulicy Kościuszki. Warunki są tam jednak bardzo trudne: nie mieliśmy łazienki, sami musieliśmy palić w piecu. Było nam już ciężko nosić węgiel - mówiła pani Grażyna. Straszkiewiczowie na nowe lokum czekali kilkanaście lat. Kiedy odbierali klucze do nowego „M” nie kryli swojego szczęścia. - Początek roku nie był dla nas dobry. Spotkało nas kilka złych momentów, ale teraz może być już tylko dobrze. Tak szczęśliwej końcówki roku sobie nawet nie wyobrażaliśmy - cieszyli się małżonkowie. Razem z nimi w nowym lokalu zamieszka ich dorosły syn. - Święta spędzimy już w nowym domu! - cieszył się mężczyzna.
Na nowy lokal komunalny, od 20 lat, czekali państwo Tadeusz i Aldona Działdowscy. Do tej pory mieszkali przy ulicy Grudziądzkiej. - Teraz będzie nam się żyło lepiej. W wieku 70 lat trudno już dźwigać węgiel i palić w piecu. Przeprowadzimy się od razu, jak tylko spakujemy swoje rzeczy - mówi pan Tadeusz, który wspólnie z żoną zamieszka w jednopokojowym lokalu. I dodaje: - Odległość do centrum miasta nie jest dla nas przeszkodą. Mamy swój samochód, więc nie będzie problemu z dojazdami.
Zamieszka z bratem i chorą siostrą
Swoje miejsce w budynku przy Kętrzyńskiego znalazła również Marta Paprocka. Zamieszka tutaj z rodzeństwem: bratem i niepełnosprawną siostrą. Kobieta po śmierci mamy stworzyła rodzinę zastępczą dla młodszego rodzeństwa. Do tej pory mieszkała w budynku socjalnym przy ulicy Macieja Rataja. - Ubiegałam się o zamianę. Cieszę się, że będziemy mogli mieszkać w lepszych warunkach - mówi Marta Paprocka.
Klucze do dwupokojowego mieszkania otrzymała również Joanna Szczepańska. Zamieszka tutaj z dwójką dzieci.
Spółka planuje kolejne inwestycje
Są to pierwsze mieszkania komunalne, które zostały oddane w ciągu ostatnich sześciu lat.
O braku mieszkań socjalnych i komunalnych w mieście wiadomo od dawna. - Na dwóch listach oczekujących znajduje się 150 rodzin. Co wtorek mieszkańcy zwracają się do mnie z prośbą o przydział mieszkania. Niestety, brakuje nam ich - mówił podczas przekazania kluczy Leszek Kawski, burmistrz Wąbrzeźna.
Inwestycję przy ul. Kętrzyńskiego prowadził wąbrzeski TBS. W zaledwie kilka miesięcy udało się przystosować dawny biurowiec „Elewaru” pod potrzeby mieszkaniowe. W budynku znajduje się siedem mieszkań: cztery jednopokojowe i trzy dwupokojowe. Łączna powierzchnia użytkowa mieszkań to 251 metrów kwadratowych.
Koszt tej inwestycji to 552 tys. zł. Połowę tej kwoty samorząd pozyskał z Banku Gospodarstwa Krajowego. - Przymierzamy się do zagospodarowania drugiego biurowca. Chcemy tam wykonać mieszkania i biura do wynajęcia - mówi Marian Świś, prezes wąbrzeskiego TBS-u.