pomorska.pl/krajswiat
Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/krajswiat
E-wydanie "Pomorskiej"
E-wydanie "Pomorskiej"
Nie możesz kupić papierowego wydania naszej gazety? Teraz możesz dowiedzieć się, co dzieje się w twoim regionie, kraju i świecie także czytając e-wydanie "Pomorskiej KLIKNIJ TUTAJ
Goniłem go przez pół miasta, a mój pasażer dzwonił na policję i informował, gdzie jesteśmy - relacjonował Kurierowi Porannemu Czytelnik. Grzegorz.
To był nocny kurs. Nie było ruchu. Taksówkarz wiózł pasażera. Kiedy zbliżali się do tunelu z ul. Składowej wyjechał rozpędzony seat toledo.
- Jechał prosto na mnie - opowiada pan Grzegorz. - Uciekłem na skrajny prawy pas i zahaczyłem o krawężnik. Mimo to i tak mnie uderzył.
Seat uciekł z miejsca wypadku. Pognał przez tunel. Zdenerwowany taksówkarz ruszył za nim. Kierowca toledo zatrzymał się dopiero na przystanku przy ul. Hetmańskiej.
- Wysiadł, przeprosił, powiedział, że to jego wina - mówi pan Grzegorz. - Poczułem od niego alkohol i powiedziałem, że wzywam policję. Kiedy odwróciłem się do samochodu, usłyszałem dźwięk zapalanego silnika.
Po seacie pozostała tylko chmura dymu. Taksówkarz nie popuścił. Ruszył w pościg za uciekinierem. W tym samym czasie pasażer dzwonił na policję i informował, gdzie obecnie się znajdują.
źródło: Pijany policjant uderzył seatem w taksówkę i uciekł. Ciągle pracuje w policji.
Szaleńczy pościg ulicami miasta
- Najpierw uciekał Hetmańską, po czym wjechał w jednokierunkową uliczkę pod prąd na Osiedlu Młodych - opowiada pan Grzegorz. - Gnał między blokami i wyjechał przy sklepie całodobowym na ul. Zwycięstwa.
Przez cały czas taksówkarz był o krok za nim. Seat skręcił w lewo koło Polmozbytu, kluczył między garażami. W końcu wyjechał na al. Solidarności i zjechał z wiaduktu na ul. Kolejową. Z powrotem wrócił na ul. Zwycięstwa. Dopiero na skrzyżowaniu z al. Solidarności przy pomocy radiowozów udało się zatrzymać pirata.
- Wtedy policjanci powiedzieli mi, że ścigałem funkcjonariusza - mówi pan Grzegorz.
Piratem okazał się pijany policjant
- Za kierownicą seata siedział 32-letni policjant z trzynastoletnią służbą pracujący na drugim komisariacie - przyznaje podkom. Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego podlaskich policjantów. - Został zbadany trzykrotnie na obecność alkoholu. Na początku miał 0,16 miligrama na litr, potem 0,44 miligrama na litr i w końcu 0,48 miligrama na litr.
To ponad promil alkoholu w organizmie. Na miejscu pojawili się przełożony funkcjonariusza i prokurator. W tej sprawie toczą się trzy postępowania.
- Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe prowadzi sprawę karną pod kątem kierowania samochodem po spożyciu alkoholu przez funkcjonariusza - mówi Kamil Tomaszczuk. - Drugie to nasze wewnętrzne postępowanie dyscyplinarne. Trzecie dotyczy kolizji drogowej.
Policjant nadal pracuje
Policjant nie został do tej pory zawieszony. Jego przełożeni czekają na wytyczne prokuratora prowadzącego sprawę.
- W momencie, gdy policjant usłyszy zarzuty prowadzenia samochodu po spożyciu alkoholu, zostanie wszczęta procedura wydalenia go ze służby - mówi Kamil Tomaszczuk.
Tymczasem taksówkarz, który pomógł w zatrzymaniu policjanta, stara się o odszkodowanie.
- Policja podyktowała mi nr jego polisy, ale z błędem - mówi pan Grzegorz. - Kiedy zadzwoniłem i zgłosiłem szkodę, dowiedziałem się, że takiej polisy nie ma. Na szczęście spisałem nr rejestracyjny auta i tak dotarliśmy do sprawcy. Ubezpieczyciel zażąda od policji notatki z tego zdarzenia, ponieważ ja niczego nie dostałem.