https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skandal w inowrocławskim szpitalu. Czy ktoś chciał otruć lekarza i pielęgniarkę?

Dariusz Nawrocki
W lecznicy jednak aż huczy od plotek. Mówi się, iż B. dokonał tego czynu jako odwet za przegraną walkę z L. o intratne stanowisko w szpitalu oraz o serce pielęgniarki H.
W lecznicy jednak aż huczy od plotek. Mówi się, iż B. dokonał tego czynu jako odwet za przegraną walkę z L. o intratne stanowisko w szpitalu oraz o serce pielęgniarki H. Dariusz Nawrocki
Inowrocławski szpital aż huczy od plotek. Lekarz, który polał czymś rzeczy swoich współpracowników już stracił pracę.

Do zdarzenia miało dojść dwa tygodnie temu. B., lekarz z długoletnim doświadczeniem, polał jakąś substancją rzeczy osobiste doktora L. i pielęgniarki H. Zdarzenie to, jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, utrwaliła kamera.

Dyrektor szpitala Eligiusz Patalas podjął decyzję o zwolnieniu doktora B. z pracy. - Jeśli ktoś ingeruje w rzeczy osobiste innego pracownika i rozlewa jakąś substancję, nie może być członkiem zespołu. I nieważne, czy rozleje atrament, czy tylko grzebie w jego rzeczach. To jest niedopuszczalne - komentuje Eligiusz Patalas.

Nie potwierdza jednak, że zdarzenie to utrwaliła kamera. - Było to na pewno naruszenie miru osobistego współpracowników. Lekarz zanieczyścił rzeczy substancją, która mogła być toksyczna. Miałem dane wskazujące na bardzo duże prawdopodobieństwo, wręcz graniczące z pewnością, że tak odbyło się to w tym przypadku. Dlatego rozwiązałem z lekarzem umowę. Czy to była próba otrucia? Tego nie wiem. Czy te działania miały charakter zamachu na życie i zdrowie pracowników? Też nie wiem. To nie są już moje kompetencje - wyznaje dyrektor.

O zdarzeniu poinformował policję, która prowadzi tę sprawę pod nadzorem prokuratora. - Potwierdzam, że doszło do tego zdarzenia. Postępowanie jest w toku. Nie udzielamy żadnych szczegółowych informacji - ucina Sławomir Głuszek, zastępca Prokuratora Rejonowego w Inowrocławiu. Póki co nikt nie usłyszał żadnych zarzutów.

Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, biegli mają zbadać, jaka dokładnie substancja pojawiła się na rzeczach osobistych doktora L. i pielęgniarki H. oraz czy zagrażała ona życiu lub zdrowiu pracowników. W szpitalu mówi się, że tą substancją mogła być rtęć, a więc niezwykle groźna trucizna. Pojawiają się jednak też i głosy, że to zupełnie niegroźna farba.

Dyrektor Patalas nie chce komentować powodów, którymi mógł się kierować zwolniony lekarz. L. nie chciał z nami na ten temat rozmawiać. Z B. nie udało nam się na razie skontaktować.

W lecznicy jednak aż huczy od plotek. Mówi się, iż B. dokonał tego czynu jako odwet za przegraną walkę z L. o intratne stanowisko w szpitalu oraz o serce pielęgniarki H.

Więcej informacji z Inowrocławia na: www.pomorska.pl/inowroclaw

Wideo: Info z Polski

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

C
Cośtam Cośtam
W dniu 14.12.2016 o 16:39, Były pacjent napisał:

Szpital ten od wielu lat niedomaga i wymaga pilnego leczenia. Kto może to leczy się w innych szpitalach, zwłaszcza bydgoskich. Tylko wymiana starosty i dyrektora może sprawić że coś zacznie zmieniać się na lepsze. W tym układzie szpital pogrąża się w marazmie i tylko szkoda niektórych lekarzy, fachowców chcących naprawdę leczyć ludzi !

Ty ciołku PiSowski! tu też marzy ci się DOJNA ZMIANA? tak ci się podobają bydgoskie szpitale?- to lecz sie w tym syfie a od naszego wara ci! Marzy ci się PiSiewiczu by załapać się do koryta i zgodnie ze sztandarowym hasłem doprowadzić wszystko do ruiny,niestety- tu jesteście "za krótkie" i pięknego szpitala w ruinę nie doprowadzicie.

W tym PiSim marazmie cały kraj pogrąża się coraz bardziej,ale jest wiele osób,którym chce się go budować, na prawdę-chce im się bo do (tfu!) PiSu nie wstąpiły ani nie popierają tej kato-komunistycznej mafii

J
JoeMonster
No jest nareszcze aferka w Naszym szpitaliku, dawno nie było. Dyrekcja widać pozbyła się problemu,tylko pozostaje patrzeć co zrobi zaprzyjaźniona prokuratura...
b
bob

o, pojawia się temat plotek to widzimy nazwisko Pani Napierkowskiej... Najlepszy temat.

z
zed

Już więcej do lekarza nie pójdę.

k
keitel

Co to za lekarz, z nazwiskiem na B. to chyba kilku tam pracuje?

B
Były pacjent

Szpital ten od wielu lat niedomaga i wymaga pilnego leczenia. Kto może to leczy się w innych szpitalach, zwłaszcza bydgoskich. Tylko wymiana starosty i dyrektora może sprawić że coś zacznie zmieniać się na lepsze. W tym układzie szpital pogrąża się w marazmie i tylko szkoda niektórych lekarzy, fachowców chcących naprawdę leczyć ludzi !

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska