- Poprzewracane pomniki, jeden połamany, obok ukruszony. Brakuje tablicy pamiątkowej przy wejściu, wokół wala się pełno pobitych butelek i śmieci - wylicza Zdzisław Lintowicz ze Świecia, który zniszczenia odkrył w drugi dzień świąt, podczas rodzinnego spaceru. - Co by nie mówić o żołnierzach radzieckich, nikt nie ma prawa bezcześcić ich cmentarza. To byli młodzi chłopcy, zmuszeni do udziału w tej wojnie. Do dziś nie wiadomo, jak się nazywali, skąd przyjechali, ile dzieci osierocili...
Powieście mu tablicę
W Świeciu spoczęło 783 żołnierzy Armii Czerwonej. W miejscowym urzędzie miejskim jest księga z nazwiskami 60 z nich. Wiadomo, w której mogile zostali pochowani. Jednak, mimo upływu lat, tylko dwie rodziny upomniały się o swoich bliskich. W latach 70. dwóch Rosjan zawiesiło im imienne tablice pamiątkowe. - Mieliśmy też listowny kontakt z mieszkańcem Białorusi. Potwierdziło się, że na naszym cmentarzu leży ktoś z jego rodziny. W tym wypadku sami wieszaliśmy tablicę z danymi żołnierza, którą ten pan nam przysłał. Niestety, nie mógł przekroczyć granicy, żeby zrobić to osobiście - wyjaśnia Daniel Kapłanek, urzędnik opiekujący się nekropoliami w Świeciu.
Odnowią nekropolię
Akurat ta tablica nie zginęła podczas ostatniej dewastacji. - Ale brakuje jednej, wisiała w pierwszym rzędzie - wskazuje Lintowicz.
- W księdze pamiątkowej powinny być dane tego żołnierza, może uda się odtworzyć jego tablicę - ma nadzieję Ryszard Sa-dowski, kierownik Wydziału Inwestycji w Urzędzie Miejskim w Świeciu i dopowiada, że dobrze się składa, bo akurat miasto planuje remont tego cmentarza. - Zbudujemy nowe ścieżki, całość ogrodzimy, posprzątamy, odświeżymy czerwone gwiazdy, naprawimy zniszczone pomniki - obiecuje Sadowski. - Prace powinny się rozpocząć na dniach, bo ich wykonawca musi się z nimi uporać do końca czerwca.
To dobra wiadomość dla Świecia, bo coraz częściej potomkowie poległych w Polsce Rosjan szukają ich mogił. Dowodzi tego Jerzy Karnasiewicz, fotografik z Krakowa, związany ze Świeciem dzięki żonie Małgorzacie, świeciance.
Nie szanujemy historii
Niedawno, w Kramatorsku na Ukrainie, otwierali swoją wystawę. - Podczas wernisażu podszedł do mnie Ukrainiec Woło-dymyr Muzyka.Żalił się, że od lat 70. nie może ustalić, gdzie jest pochowany jego stryj - opowiada Karnasiewicz. Poruszony tą historią, poszukiwania wuja Woło-dymyra rozpoczął na własną rękę. - Zorientowałem się, że większość cmentarzy żołnierzy radzieckich w Polsce jest potwornie zaniedbana - zauważa. - To smutne, bo Rosjanom wydaje się, że Polacy - ludzie Europy, czyli wielkiej cywilizacji - szanują historię. Szkoda, że rzeczywistość tak bardzo ich rozczarowuje.
Żal Karnasiewicza ściera się z urazami Polaków, skrzywdzonych przez Armię Czerwoną. - W 1945 roku moja matka wracała pociągiem z obozu w Niemczech - opowiada Elżbieta Misiak z Bydgoszczy. - Pod Grudziądzem zatrzymali ich Rosjanie. Maszynista schował mamę u siebie w lokomotywie. Pozostałe kobiety "krasnoarmejcy" wyciągali z wagonów i gwałcili tuż przy torach, a potem strzelali im w głowy. Byli gorsi od Niemców!
Policja w Świeciu szuka winnych zniszczeń na cmentarzu. - Może ludzie widzieli podejrzane osoby w pobliżu? - pyta Marek Rydzewski, rzecznik prasowy KPP Świecie i prosi o kontakt z komendą.