https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Skandaliczna wycinka drzew na cmentarzu

Monika Musiał
Czy firma która wycinała drzewa, zrobiła to, co do niej należało?
Czy firma która wycinała drzewa, zrobiła to, co do niej należało? fot. Marek Ciesielski
Groby przywalone pniami i porozrzucane znicze. Taki widok zastały rodziny na cmentarzu na bydgoskim Ludwikowie.

Skandal na cmentarzu

Pan Marek jadąc ze swoimi rodzicami na cmentarz nie spodziewał się, że grób jego dziadków i pradziadków, ktoś mógł zniszczyć.

- Ojciec zaniemówił, a mama przytuliła się tylko do leżących na grobie iglaków - opowiada Marek Ciesielski. - Moi rodzice to starsi ludzie, to co zobaczyli mogło być dla nich tragiczne w skutkach. Groby przywalone były ogromnymi pniami, gałęziami i trocinami. Nie dało rady ich podnieść.

Pan Marek zadzwonił do straży miejskiej. Niestety, strażnicy byli bezradni, bowiem cmentarz jest własnością prywatną i należy do Parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa.

Zarządca cmentarza - Aleksandra Gatza twierdzi, że firma która wycinała drzewa, zrobiła to, co do niej należało. A pracownicy cmentarza zwyczajnie nie mieli kiedy grobów posprzątać.

- W poniedziałek nasi pracownicy oczyszczą groby. Ludzi mamy niewielu, więc nie mieli kiedy tego zrobić. A trochę cierpliwości ze strony rodzin zmarłych też by się przydało - mówi Aleksandra Gatza.

co na to sam drwal?
- Nie mam sobie nic do zarzucenia - podkreśla Jacek Matuszko. - Taka jest technologia. Wycinam drzewa na cmentarzach od wielu lat i nigdy jeszcze nic nie uszkodziłem. Jeśli nie ma miejsca dookoła, wówczas kładziemy pnie na płytach. Do moich obowiązków należy tylko wycinka, sprzątaniem zajmuje się zarządca cmentarza, a nie ja.

Z wypowiedzi zarządcy i osoby, która wycinki dokonała wynika, że tak naprawdę winni sami sobie są ci, którzy odwiedzili groby bliskich. A najbardziej boli to, że ktoś w tym wszystkim zapomniał o szacunku dla zmarłych.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zet
Zaskakujące są wypowiedzi czytelników.Zwracają uwagę na zakłócony spokój zmarłym a nikt nie krzyczy nad uprawianym przyrodniczym
barbarzyństwem .Ciężka choroba polegajaca na wyrzynaniu drzew na cmentarzach katolickich ma swój początek w Dalikowie.To tam doszło do nieszczęśliwego wypadku kiedy spadająca spróchniała gałąz zniszczyła zdrowie przebywającej na tym cmentarzu dziewczynce.W konsekwencji wyroku sądowego na zarządcę cmentarza nałożono konieczność zapłacenia poszkodowanej wysokiego odszkodowania i dożywotniej renty.Panika jaką wywołał wyrok sądowy wśród kleru zamiast zmusić ich do ubezpieczania cmentarzy,spowodowała,że w całej "cywilizowanej" Polsce zaczęto masowo wycinać istniejący na cmentarzach starodrzew.Dzięki tej barbarzyńskiej operacji zmarli będą smażyć się w słońcu a żywi będą szukać cienia pod parasolkami.
w
wujek
CYTAT(znicz @ 17.12.2007, 00:24)
Troche spokoju, prosze Panstwa. Drzewa wycieto, przeciez to lepiej, nizby sie mialy przewalic i zniszczyc pomniki. A ze przy tym sa jakies male jak sadze problemy, to nieuniknione. Zatem troszeczke cywilizacyjnej cierpliwosci i wszystko wroci do normy, to znaczy zostanie sprzatniete. Cmentarz powinien byc miejscem, gdzie czlowiek uczy sie cierpliwosci, no przynajmniej tam ...

"Cywilizacyjna cierpliwość" w takich wypadkach oznacza bierność i zgodę na otaczające nas chamstwo, bylejakość i tumiwisizm. A chamom tylko o to chodzi - żeby mogli przewodzić stadom cierpliwych baranów. Chyba trudno o "cywilizacyjną cierpliwość" w zetknięciu z taką arogancją i brakiem szacunku. Tak samo jak trudno o nią w kilkumiesięcznej "kolejce" do onkologa, w zetknięciu z 2 różnymi interpretacjami przepisów budowlanych lub podatkowych, itd, itp.
H
Hopkirk
Naprawdę cierpliwy człowiek to martwy człowiek.

W tej sprawie powinno być zwołane referendum zmarłych, co oni o tym myślą,
czy został nadepnięty ich szacunek i czy czują się sprofanowani.
Przy okazji dowiemy się czy czują cokolwiek...
Niech zbiorą podpisy pod petycją o nowe paragrafy dla potrzebujących umarłych.

Katolickie cmentarze są jak Manhattan, zapchane wieżowcami, ciasne, źródłem profitów
dla kryminalistów, a tak naprawdę to zupełnie niepotrzebne.
Do tego dochodzą wybujałe drzewa, zupełnie tam nieodpowiednie, prowokujące wcześniej
czy później problemy.
Palić trupy w krematoriach a resztki deponować na wysypisku śmieci. Nie marnować miejsca
na Ziemi dla niepotrzebujących, bo ledwo go starcza dla żywych.
Parę lat takich nauk, tego i owego oszusta na szubienicę i wszystko wróci do normy.
Interesy żywych wreszcie staną się ważniejsze od interesów umarłych oraz nieistniejących bożków
a cwaniacy będą zmuszeni do przejścia z pasożytnictwa na produktywną pracę.
z
znicz
Troche spokoju, prosze Panstwa. Drzewa wycieto, przeciez to lepiej, nizby sie mialy przewalic i zniszczyc pomniki. A ze przy tym sa jakies male jak sadze problemy, to nieuniknione. Zatem troszeczke cywilizacyjnej cierpliwosci i wszystko wroci do normy, to znaczy zostanie sprzatniete. Cmentarz powinien byc miejscem, gdzie czlowiek uczy sie cierpliwosci, no przynajmniej tam ...
R
R.y.s.z.a.r.d.
A trochę cierpliwości ze strony rodzin zmarłych też by się przydało - mówi Aleksandra Gatza. pani zaqrządca....to sie nazywa .....arogancja. To zarządcy przydałoby się więcej cierpliwości do wykonywanych prac.... przecież wystarczyło lepiej zorganizować wycinkę drzew.... stopniowo wycinać i sprzątać, .... ale nie ma pani ludzi do pracy. Jeśli do swoich pracowników ma pani zarządca takie podejście i szacunek jak do tych grobów.... to się nie dziwię...
k
karolek
Bezduszność Pani Zarządcy (a raczej "pani zarządcy") jest bezgraniczna i porównywalna tylko z "jej" arogancją. Czy całe to wydarzenie to nie jest "profanacja" miejsca pochówku i nie podpada pod paragraf?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska