Do niewielkiego jeziora Tylniak w Płociczu, położonego przy szosie do Kamienia Krajeńskiego, Tadeusz Oszek ma niedaleko. Może jest to też główny powód, dla którego nasz czytelnik chętnie tu wędkuje, a łowi głównie metodą włosową.
- Wybrałem się w sobotę rano nad Tylniak - wspomina pan Tadeusz - usadowiłem na pomoście, podnęciłem i zacząłem łowić. Około 9. nastąpiło branie. Było zdecydowane, a ryba gwałtownie ruszyła na wodę. Potem zaczęła na przemian to murować, to robić odjazdy. W sumie wyciągnęła mi z kołowrotka około 100 m żyłki, ale przewidująco miałem jeszcze 200-metrowy zapas. Te zmagania na pomoście trwały co najmniej pół godziny. Później jednak musiałem opuścić wygodne miejsce i zacząłem biegać za karpiem wzdłuż brzegu, gdyż parł niebezpiecznie w zawady. W końcu, kiedy minęło następne pół godziny, udało mi się rybę sprowadzić z powrotem w pobliże pomostu, na wolną od przeszkód wodę. Ręce bolały mnie z wysiłku, lecz na szczęście pomógł kolega z podbierakiem...
Tadeusz Oszek posłużył się wędziskiem D.A.M. o długości 3,1 m i ciężarze wyrzutowym 120-180 g, kołowrotkiem JAXON XM 5000, żyłką GERMINA o przekroju 0,35 mm i haczykiem nr 2 MUSTAD. Przynętą były umieszczone na włosie kulki proteinowe.
Przypomnijmy tradycyjnie na koniec, że największego karpia w naszym konkursie - ryba o ciężarze 21,6 kg przy długości 97 cm -złowił w 1999 roku Roman Marczak z Człuchowa. Natomiast rekord krajowy połowu karpia należy od 13 marca br. do Jacka Lorenca z Rybnika. Wędkarz rybę o wadze 28,5 kg i długości 104 cm złowił na kulkę proteinową Tandem Baits w zbiorniku Elektrowni Rybnik.
Skapitulował po godzinie
Jerzy Ostaszkiewicz

Tadeusz Oszek z Płocicza w pow. sępoleńskim złowił karpia o wadze 10,15 kg i długości 78 centymetrów.