- Nie wszyscy wiedzą, jak gigantyczne ryby żyją w lubuskim odcinku Odry.
- Pan Czarek od kilku lat specjalizuje się w wyławianiu gigantycznych sumów. Niektóre są naprawdę wielkie!
- Sumy po zmierzeniu, zważeniu i sfotografowaniu wracają do Odry.
Czarek Kowalewicz wędkarstwem interesuje się od dziecka. – Ale tak na poważnie zacząłem się tym zajmować około trzech lat temu. Najczęściej wędkuję na Odrze w okolicy Cigacic i mojego rodzinnego Trzebiechowa – mówi.

W Odrze łowi kilka sumów tygodniowo
Tygodniowo nasz rozmówca łowi w Odrze jednego, czasem dwa duże sumy. Ale prawdziwe giganty zdarzają się rzadziej, średnio raz na kilka miesięcy. Nie wszyscy mieszkańcy naszego regionu i znajomi pana Czarka mają pojęcie, jakie giganty zamieszkują lubuski odcinek Odry. Zdarzały się ponad dwumetrowe sumy, które ważyły około 80 kilogramów!
– Czasem ludzie mi nie wierzą. Pytają, na jakiej rzece byłem, gdzie wyjechałem. A ja byłem tutaj, niedaleko domu, na naszej Odrze – śmieje się pan Czarek.
Lubuskie. To nie ryby, a prawdziwe giganty! Te wodne "potwor...
Wideo: Ryba gigant! Mieszkaniec Krosna Odrzańskiego złowił ponad 7-kilogramową brzanę i pobił rekord Polski!
Trzeba mieć wiedzę i dobry sprzęt
Co ciekawe, wyciągnięcie 2-metrowego suma z Odry wcale nie jest takie trudne. Warunek jest jeden: dobrze dobrany sprzęt i wiedza. – Bez odpowiednich wędek i kołowrotków można się męczyć nawet kilka godzin. Mnie wyłowienie dużego suma zajmuje kilkanaście minut. To jest ukoronowanie setek godzin spędzonych nad wodą – mówi pan Czarek.
Sumy wracają do Odry
Nie oznacza to jednak, że łowienie 2-metrowych gigantów to bułka z masłem. Często pojedynek z sumem kończy się skaleczonymi dłońmi, otarciami naskórka i innymi drobnymi kontuzjami. Co ważne, ryby po zważeniu, zmierzeniu i zrobieniu zdjęcia wracają do wody. – To zazwyczaj są piękne, duże okazy. Aby osiągnąć takie rozmiary, muszą rosnąć wiele lat. Traktuję je jak cuda natury, które naturze trzeba zwrócić – przyznaje nasz rozmówca.
Łowisz ryby? Chcesz opowiedzieć nam o swojej pasji? Napisz do nas na [email protected] lub przez [Facebooka Gazety Lubuskiej](https://www.facebook.com/gazlub/ "").
