Skarpety „Adolf” powstały w jednej z polskich firm specjalizujących się właśnie w produkcji tego elementu odzieży. Na skarpetkach umieszczono „satyryczny” wizerunek, mający kojarzyć się z przywódcą Trzeciej Rzeszy.
W opisie znalazły się sformułowania „urodzony przywódca”, „genialny strateg”, „strażnik termicznego komfortu twoich stóp”.
- Producenci tych skarpetek nie zdali egzaminu z inteligencji, wrażliwości - komentuje sprawę Piotr Tarnowski, dyrektor Muzeum Stutthof.
Skarpetki z Hitlerem zmieniły nazwę
Firma, po interwencji Muzeum Stutthof i Muzeum Auschwitz, zmieniła nazwę skarpetek.
- Nasze skarpetki w żaden sposób nie gloryfikują postaci Adolfa Hitlera, nie nakłaniają do złego, nie nawołują do nienawiści ani nie godzą w godność ofiar II wojny światowej oraz ich rodzin - czytamy w wyjaśnieniu producenta. - Skarpetkowy Adolf to postać satyryczna, ironiczna. Zamysłem stworzenia tego projektu było przedstawienie postaci w sposób prześmiewczy i komiczny - czy Hitler nosiłby różowy krawat? Czujemy się bardzo zaskoczeni, że ktoś na siłę próbuje dorobić tak złą ideologię do pary skarpetek i mógł zrozumieć ten koncept w taki sposób. Jeśli ktoś poczuł się urażony, to przepraszamy.
Czytaj także:
- To jest robienie głupków z tych, którzy widzą w skarpetkach „Adolf” coś niestosownego - mówi Tarnowski. - Staję twarzą w twarz ze świadkami historii, którzy przeżyli II wojnę światową, piekło obozów, spotykam też weteranów z Afganistanu. Widzę w ich oczach, co oni przeżyli w czasie wojny, jakie to są emocje... O ile obok samej warstwy wizualnej tego produktu, można by przejść obojętnie, ale ten opis? To „podkultura”, albo „popgłupota”. Zapraszam przedstawicieli firmy do Muzeum Stutthof, na darmową lekcję historii.
Skarpetki z wykorzystaniem wizerunku Adolfa Hitlera nie zniknęły z oferty producenta. Teraz nazywają się "Patrick".

POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: