Ponadto oskarżeni będą musieli zapłacić grzywny w wysokości do 1500 do dziewięciu tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny, a apelację zapowiadają zarówno obrońcy, jak i prokuratura.
Adwokat jednego z oskarżonych Rafał Suchecki twierdzi, że impreza miała charakter zamknięty i nie miała na celu propagowania nazizmu.
- Nie można propagować [nazizmu] wobec osób, które są przekonane do tego ustroju. Sąd uznał, że to jest miejsce publiczne, ale ta impreza na pewno nie była publiczna - przekonywał adwokat. - Ta impreza była zamknięta, o czym świadczą zaproszenia i inne dowody, które przedstawiliśmy. Tam nie było nikogo poza naszymi klientami - był to zamknięty krąg znajomych - dodał obrońca jednego z oskarżonych.
Prokuratura chce kary bez zawieszenia
Reprezentująca gliwicką prokuraturę okręgową Agnieszka Marcińczyk podkreśla, że wyrok co do zasady jest słuszny, a apelacja będzie dotyczyła zawieszenia kary.
- Moje wątpliwości budzi zawieszenie wykonania kary i w tym zakresie na pewno zwrócę się do sądu o uzasadnienie wyroku - oświadczyła prokurator. -Uważam, że społeczna szkodliwość czynu i wysoki stopień winy uzasadniały orzeczenie kary o charakterze bezwzględnym - podkreśliła.
Impreza, w trakcie której miał być propagowany system nazistowski, odbyła się w maju 2017 roku w lesie nieopodal Wodzisławia Śląskiego. Ubrani w mundury Wehrmachtu oraz SS oskarżeni obchodzili wówczas urodziny Adolfa Hitlera. Na miejscu były rozwieszone symbole nazistowskie oraz wizerunek przywódcy III Rzeszy.
źródło: Polskie Radio 24
