Mężczyzna zmarł dzisiaj nad ranem o godzinie 3.30. A zapowiadało się wspaniale. W momencie, gdy w Witnicy trwało wesele żołnierz - przyjaciel pana młodego - miał wzbić się w powietrze na motolotni, a następnie skoczyć ze spadochronem. Poza zakończył się tragicznie.
- Lekarzom nie udało się go uratować - mówi Justyna Migdalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie. - Teraz dokładne przyczyny i okoliczności śmierci wyjaśni specjalna komisja. Zostanie ona powołana, bo podobne przypadki są klasyfikowane jako wypadki lotnicze.
Żołnierz-spadochroniarz był zawodowcem z jednostki specjalnej w Lublińcu. O godz. 18.30 wsiadł do motolotni, wzbił się w powietrze, następnie pilot wyskoczył z niej, ale spadochron się nie otworzył.
Z bardzo ciężkimi obrażeniami mężczyzna został przewieziony do szpitala w Gorzowie. Reanimacja się nie powiodła.
Zobacz także w Gazecie Lubuskiej