Konsument, który chce założyć konto lub zaciągnąć kredyt może wybrać pomiędzy ofertą banków oraz innych instytucji finansowych, takich jak Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe.
Czytaj też: Oszczędności trzyma w SKOK Kujawiak 25 tysięcy ludzi. Czy ich pieniądze na pewno są bezpieczne?
SKOK. Mówił, że nie może ryzykować, a to nieprawda
Nadzór nad nimi sprawuje Krajowa Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa zapewniając jednocześnie ich stabilność finansową.
Zdaniem UOKiK, w ramach kampanii reklamowej prowadzonej w latach 2008-2009, Krajowa Kasa SKOK mylnie sugerowała, że przepisy zabraniają tym instytucjom inwestowania w instrumenty finansowe obciążone ryzykiem. Tymczasem zarówno Kasa Krajowa SKOK, jak i same SKOK-i mogą inwestować w niektóre przedsięwzięcia, które niosą ze sobą ryzyko.
W ocenie Prezes Urzędu treści zawarte w materiałach promocyjnych mogły wywołać u przeciętnego konsumenta błędne przekonanie co do zasad na jakich ci przedsiębiorcy zarządzają oszczędnościami swoich członków oraz że ich pieniądze będą bezpieczniejsze w kasach niż w innych instytucjach finansowych. Zdaniem UOKiK działania przedsiębiorcy naruszały prawo konsumentów do rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji.
Czytaj też: Zamiast płacić gotówką, wolimy żyć na kredyt
SKOK się odował i... nic z tego
Za stosowanie praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, prezes UOKiK nałożyła na Kasę Krajową SKOK w grudniu 2009 roku karę finansową w wysokości 304 784,33 zł. Spółka odwołała się od decyzji Prezes UOKiK do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
SOKiK oddalił odwołanie Kasy Krajowej SKOK, podtrzymując tym samym decyzję Prezes UOKiK oraz nałożoną sankcję pieniężną. Zgodnie z prawem przedsiębiorca, wobec którego została wydana decyzja przez Prezesa UOKiK, może się odwołać do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Od wyroku SOKiK przysługuje możliwość złożenia apelacji.
Czytaj też: Sejm za udzielaniem przez państwo gwarancji dla SKOK-ów
