Od 1 stycznia wszystkimi sprawami związanymi z budową i utrzymaniem ulic w Grudziądzu zajmować się będzie Zarząd Dróg Miejskich. To nowa instytucja, która będzie podlegała Ratuszowi. O jej utworzeniu radni zdecydowali w maju.
Niedługo później rozpoczęto kompletowanie kadry ZDM. Jak pokazały kolejne unieważnione konkursy, znalezienie specjalistów "od dróg" nie jest proste.
Inżynierowie albo wyjechali za granicę, albo znaleźli zatrudnienie w prywatnych firmach budowlanych, w których zarabiają przyzwoite pieniądze. - Trudno pozyskać specjalistów znających się na drogach. Niedaleko nas rusza wielka budowa autostrady, więc musimy walczyć o każdego pracownika. Przede wszystkim musimy im zaoferować konkurencyjne wynagrodzenia - mówiła podczas wczorajszej sesji rady miasta Sylwia Łazarczyk, pełnomocnik prezydenta ds. utworzenia ZDM.
Chociaż większość stanowisk w ZDM jest już obsadzona, to umowy z pracownikami zostaną podpisane dopiero 2 stycznia. Nie wiadomo czy do tego dnia potencjalni pracownicy ZDM nie znajdą lepiej płatnej pracy.
Dlatego włodarze miasta dwoją się i troją żeby zatrzymać specjalistów w miejskiej jednostce. "Na zachętę" prezydent zaproponował wzrost wynagrodzeń dla pracowników ZDM. Z propozycją lepszego uposażania fachowców zgodziła się również większość radnych. - Nie dziwię się inżynierowi, że woli pracować w prywatnej firmie. Tam przynajmniej można zarobić przyzwoite pieniądze. Musimy podnieść wynagrodzenia specjalistom od dróg, nie mamy innego wyjścia - mówił Łukasz Mizera, radny niezrzeszony.
Najniższe wynagrodzenie w tej firmie ustalono na poziomie 800 złotych. Dyrektor zarabiać będzie natomiast 4,5 tys. zł.
Mimo że wysokość wynagrodzeń pracowników ZDM wzrośnie, to i tak w porównaniu w prywatnymi firmami będą oni zarabiali o wiele mniej. Dlatego Sylwia Łazarczyk zapowiedziała, że pracownicy spec-jednostki będą otrzymywali dodatki do pensji.