Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skorpion siał psychozę. Zamordował 11 kobiet

Maciej Czerniak [email protected]
Skorpion siał psychozę
Skorpion siał psychozę Archiwum Gazety Pomorskiej
Bydlak, bestia... To niektóre z określeń, które padały pod adresem Pawła Tuchlina, zabójcy kobiet. Ironią losu było, że śledczy MO wpadli na jego trop 8 marca 1983 roku. To tylko jedna z przestępczych historii, tamtego okresu.

Życiorys Pawła Tuchlina, przezwanego przez prasę i społeczeństwo "Skorpionem" to przestroga. Historia ta jest ostrzeżeniem, że wynaturzenia same nie znikają, że pozostawiony samotnie słaby człowiek, targany skrajnymi emocjami, stopniowo przeistacza się w bestię.

Nie mógł spokojnie usiedzieć

Tuchlin na początku lat 80. sterroryzował północną część ówczesnego województwa bydgoskiego. Przerażające żniwo jego praktyk to 11 zamordowanych kobiet.

"Mnie coś ciągnęło - zabójcę cytuje Bogusław Sygit, w latach 80. szef bydgoskiej prokuratury rejonowej. O terrorze, jaki siał Tuchlin, napisał w swojej książce zatytułowanej "Kto zabija człowieka..."
- "Coś mi chodziło w środku, po piętach, we mnie, czego nie jestem w stanie dokładnie określić. Gdy się to we mnie nazbierało, wyruszałem na wędrówkę po mieście, wyszukując kobiet, z którymi mógłbym użyć sobie seksualnych podniet. Moja wędrówka nie zawsze kończyła się tylko zaczepianiem kobiet, ale dochodziło do samego ich atakowania. Chodziło o to, aby kobietę obezwładnić, żeby nie stawiała żadnego oporu, a ja mógłbym zaspokoić się seksualnie"

Swoje credo Tuchlin wyznał śledczym wiosną 1983 roku. A zaczęło - jeżeli można użyć takiego określenia - całkiem niewinnie. "Skorpion" urodził się w 1946 roku w miejscowości Góra, w gminie Stara Kiszewa, pod Gdańskiem, jako syn nieźle sytuowanych gospodarzy. W skład rodzinnego majątku wchodziło wtedy ponaddziesięciohektarowe gospodarstwo. Tuchlin miał dziesięcioro rodzeństwa, sam był ósmym dzieckiem.

Żonaty zabójca

Sygit w swojej książce opisuje problemy, które trapiły przyszłego psychopatycznego mordercę od lat dziecięcych. Paweł moczył się w nocy. Ta przypadłość rzuciła cień nawet na jego wiek młodzieńczy. "Jedynym lekarstwem dla mnie w domu była pyda, splot rzemieni" - wyznał później przesłuchującym go śledczym. Stres, jaki przeżywał z tego powodu jeszcze w wieku 16 lat, nie pozwolił mu ukończyć Technikum Rolniczego w miejscowości Bolesławiec, do którego uczęszczał krótko po skończeniu podstawówki. Wtedy już od kilku lat przylgnęło do niego przezwisko "dójcok" i "sikacz" - zaznacza Sygit w "Kto zabija człowieka..."
Tuchlin, nie zdobywszy zawodu, imał się różnych dorywczych zajęć. W latach 60. pracował między innymi przy budowie tunelu dla pieszych na dworcu kolejowym w Gdańsku. Lata 1976 - 1979 przesiedział jednak w więzieniu za kilka kradzieży, jakich się dopuścił w Trójmieście. Jeszcze zanim trafił za kraty, ożenił się. Miał córkę. Rodzinę opuścił niedługo potem dla kelnerki poznanej w barze. W 1980 roku ożenił się ponownie.

Dobił młotkiem kobietę

"Jego pierwsza żona po prostu nie wierzyła we wszystko, co ustalono w (późniejszym - red.) śledztwie i co powiedział sam Tuchlin" - czytamy w opracowaniu Sygita. Trudno się dziwić kobiecie, zważywszy na to, jak Tuchlin odniósł się do pytania o jedno z pierwszych morderstw, jakich się dopuścił. A miało to miejsce po tym, gdy potrącił samochodem pieszą.

"Po uderzeniu prosiła się o pomoc, to humanitarnie wysiadłem, wyjąłem młotek i ją dobiłem" - czytamy wyznanie bestii na kartach książki bydgoskiego prokuratora. Zanim "Skorpion" - bo takie przezwisko nadali mu operacyjni milicjanci kryminalni uczestniczący w akcji specjalnej pod takim samym kryptonimem - dopuścił się pierwszego mordu, obnażał się w parkach trójmiejskich i okolicznych miejscowości.

Przeczytaj całość - kup e-wydanie "Gazety Pomorskiej"

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska