W maju ubiegłego roku Komendzie Miejskiej Policji w Rzeszowie zgłoszono kradzież zaparkowanego przy jednej z rzeszowskich ulic volkswagena transportera wraz ze znajdującymi się w środku elektronarzędziami. Właściciel auta oszacował straty na kwotę 53 tys. złotych.
Policjanci ustalili, że złodziej skradzionym pojazdem wyjechał za granicę. Po roku wrócił jednak do Polski (już bez samochodu) i co jakiś czas przyjeżdżał do Rzeszowa. Mundurowi zastawili na niego zasadzkę na jednym z parkingów. 31-latek został zatrzymany.
Mężczyzna przyznał się do kradzieży samochodu i elektronarzędzi. Oświadczył także, że bezpośrednio po zdarzeniu wyjechał skradzionym pojazdem do Włoch, gdzie narzędzia sprzedał Polakom, pracującym na budowach. Skradzionym autem zwiedził jeszcze Grecję i Francję. Gdy skończyło mu się paliwo i pieniądze porzucił samochód w Księstwie Monako. Sprawca został zatrzymany w policyjnym areszcie. Grozi mu kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat.