Międzynarodowy Festiwal Światła Skyway Toruń 2011
"Akwarium" na fasadzie toruńskiego teatru

(fot. Lech Kamiński )
- Po projekcjach na kościele św. Ducha i w ruinach zamku przyszedł czas na "Akwarium" na teatrze. Czy Skyway jest jeszcze dla Ciebie wyzwaniem?
- Oczywiście - bo wciągnięcie widzów do interakcji zawsze jest wyzwaniem. Żeby zachęcić ludzi do aktywnego odbioru, który wykracza poza zwykłe stanie i patrzenie, trzeba sporo wysiłku. Ale na tym z reguły polegają nasze prace. Wyjątkiem była instalacja na kościele akademickim, podczas pierwszej edycji toruńskiego festiwalu. Ona miała być hołdem dla odkrycia Kopernika, zaprosić do refleksji.
- A skąd wziął się pomysł na tegoroczne "Akwarium"?
- Do dyspozycji mieliśmy pięć żywiołów. Po rozmowach z Mario Caeiro stanęło na tym, że zajmiemy się wodą. Akwarium wydawało nam się najprostszym pomysłem na pokazanie żywiołu i równoczesne zachęcenie widzów do stania się częścią naszej sztuki. Bo przecież wyświetlone akwarium to tylko rodzaj narzędzia - bez ludzi byłoby ono puste, bez ryb. Wiedzieliśmy, że nasz pomysł bardzo spodoba się dzieciom - one nie przegapiają okazji do zabawy. Stworzyliśmy coś bardzo prostego: rybki mają gotowe szablony, koloruje się je jednym palcem - dlatego mieliśmy nadzieje, że i ludzie nie będą się bali i też dadzą się wciągnąć w proces tworzenia. Bo o to chodzi w tej instalacji.
Skyway 2011: zabawa ze światłem i żywiołami trwa
- Dlaczego na pokazanie swojej pracy wybraliście fasadę teatru?
- Chcieliśmy, żeby ściana budynku współgrała z naszą projekcją. Teatr spodobał się nam od razu ze względu na swoje kolumny - pomyśleliśmy, że można by ustawić parametry projektora tak, żeby ryby "przepływały" za nimi i między nimi. Ot, takie małe zaskoczenie dla widzów.
- Widziałeś inne instalacje na festiwalu? Może jakaś przypadła Ci szczególnie do gustu?
- Owszem - praca Nathaniela Rackowe: zestaw przecinających się prostokątów niedaleko fontanny. Jest bardzo prosta, ale równocześnie wymowna i skłaniająca do refleksji. Podobała mi się też projekcja na Collegium Maximum - ta z kolei jest bardzo widowiskowa, samo patrzenie na nią daje czystą radość.
- Masz za sobą wiele lat pracy ze światłem. Czym ono jest dla Ciebie?
- To trudne pytanie. Na pewno traktuję je jak surowy materiał - taki jak farby dla malarza czy glina dla rzeźbiarza. Światło jest medium, które pozwala wyrazić to, co chcę - jak np. podczas pracy nad festiwalem światła w niewielkim portugalskim mieście Sintra. To nasz najnowszy projekt.