Zobacz wideo: Fala upałów jest przeplatana burzami. Na to musisz uważać!
Nieudany zamach samobójczy funkcjonariusza toruńskiej drogówki miał miejsce 25 czerwca br. Policjant jest w średnim wieku, ma ponad 10 lat stażu. Według informatorów "Nowości" w tle tragicznych wydarzeń ma być grubsza afera dotycząca rzekomych nieprawidłowości w Wydziale Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Toruniu. Wspomniany mundurowy miałby mieć o nich wiedzę.
Pod koniec czerwca przybyć mieli do Torunia funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Policji. Interesować mieli się m.in. tym, czy policjant sam próbował targnąć się na życie, czy też ktoś mu w tym "pomagał", a także jeździć po stacjach diagnostycznych w Toruniu i okolicy. Według naszych informatorów w rzekome nieprawidłowości w drogówce zamieszanych ma być kilku policjantów, w tym jeden spod Torunia, pełniący kierownicze stanowisko.
Prokuratura: "Śledztwo w toku. Kierunek: artykuł 151 Kodeksu karnego"
O sensacyjnie brzmiących doniesieniach, co zrozumiałe, przedstawiciele Komendy Miejskiej policji w Toruniu i Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy nie rozmawiają. Nie potwierdzają też oficjalnie ani nie zaprzeczają pobytowi funkcjonariuszy BSW w Toruniu. "O postępowaniach tych informować może Biuro Spraw Wewnętrznych, a dokładniej rzecznik Komendanta Głównego Policji" - przekazały nam Wioletta Dąbrowska i Monika Chlebicz, rzeczniczki toruńskiej i wojewódzkiej komendy policji. "Nowości" zwróciły się z zapytaniem do rzecznika KGP i czekają na odpowiedź.
Co wiadomo na pewno? Izabela Oliver, kierująca Prokuraturą Rejonową Toruń Wschód potwierdza, że wszczęte zostało w śledztwo w sprawie zamachu samobójczego wspomnianego policjanta drogówki. -Toczy się ono w kierunku artykułu 151 Kodeksu karnego, który mówi o namowie do samobójstwa lub udzielaniu pomocy. Z uwagi na dobro postępowanie, samego funkcjonariusza oraz jego rodziny innych szczegółów nie przekazujemy - mówi.
Adres Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Toruniu to ulica Dziewulskiego 1, a więc rejon działania Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód. Czyżby do próby targnięcia się na życie miało dojść na służbie? Śledczy odmawiają informacji na ten temat.
Dlaczego generałowie policji przyjechali do Torunia?
W połowie lipca Komendę Miejską Policji w Toruniu odwiedzili zwierzchnicy, w randze generałów policji. Byli to nadinsp. Roman Kustra, zastępca Komendanta Głównego Policji oraz nadinsp. Piotr Leciejewski, szef Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Pojawiły się sensacyjne w tonie doniesienia o tym, że wizyta związana była właśnie z "aferą w drogówce".
-Absolutnie nie mogę potwierdzić takich doniesień. Podkreślę, że była to zwykła wizyta służbowa - mówi tymczasem Monika Chlebicz, rzeczniczka KWP w Bydgoszczy. Dodając, że nie zna powodu, dla którego zastępca Komendanta Głównego Policji obrał za cel wizyty akurat Toruń.
Jeśli chodzi o samą "sprawę toruńskiej drogówki" to rzeczniczka KWP przekazuje jeszcze tylko, że nie wiadomo jej, która prokuratura zajmuje się tematem. Zaznacza jednak, że "nikt nie usłyszał zarzutów prokuratorskich". Natomiast Wioletta Dąbrowska, rzeczniczka KMP, informuje, iż "Komenda Miejska Policji w Toruniu nie została poinformowana, aby w sprawie prowadzonej przez inną jednostkę lub inny organ został przedstawiony zarzut policjantowi z KMP Toruń lub jednostek podległych".
KIERUNEK ŚLEDZTWA:
Artykuł 151 Kodeksu karnego mówi: "Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 5".
