
W Muzeum Borów Tucholskich można oglądać bardzo ciekawą wystawę pt. "I że Cię nie opuszczę... ". Warto tam zajrzeć.
Wchodzący na wernisaż czuli się tak, jakby wchodzili do domu weselnego. Wejście było przystrojone, słychać było melodię graną na akordeonie, a na otwarcie przywitano gości staropolskim zwyczajem - chlebem i solą. Nie zabrakło nawet tortu weselnego.

W Muzeum Borów Tucholskich można oglądać bardzo ciekawą wystawę pt. "I że Cię nie opuszczę... ". Warto tam zajrzeć.
Wchodzący na wernisaż czuli się tak, jakby wchodzili do domu weselnego. Wejście było przystrojone, słychać było melodię graną na akordeonie, a na otwarcie przywitano gości staropolskim zwyczajem - chlebem i solą. Nie zabrakło nawet tortu weselnego.

W Muzeum Borów Tucholskich można oglądać bardzo ciekawą wystawę pt. "I że Cię nie opuszczę... ". Warto tam zajrzeć.
Wchodzący na wernisaż czuli się tak, jakby wchodzili do domu weselnego. Wejście było przystrojone, słychać było melodię graną na akordeonie, a na otwarcie przywitano gości staropolskim zwyczajem - chlebem i solą. Nie zabrakło nawet tortu weselnego.

W Muzeum Borów Tucholskich można oglądać bardzo ciekawą wystawę pt. "I że Cię nie opuszczę... ". Warto tam zajrzeć.
Wchodzący na wernisaż czuli się tak, jakby wchodzili do domu weselnego. Wejście było przystrojone, słychać było melodię graną na akordeonie, a na otwarcie przywitano gości staropolskim zwyczajem - chlebem i solą. Nie zabrakło nawet tortu weselnego.