Claire Dux urodziła się w 1885 r. pod Bydgoszczą, ale wkrótce jej ojciec otrzymał intratną posadę śluzowego u zarządcy kanału i sprowadził się z rodziną do miasta. Karl Dux miał opiekować się funkcjonowaniem urządzeń III śluzy, przepuszczać przepływające barki i pobierać od nich opłaty. Praca była spokojna, pensja przyzwoita, ale największą zaletą tej posady był dom. Rodzina przeprowadziła się do ceglanej willi przy kanale przy Schleusenstrasse 12 (dziś Grottgera 4), która przeznaczona była dla rodziny śluzowego. Budynek stoi do dziś obok Wyższej Szkoły Gospodarki. Łatwo go zauważyć przejeżdżając ul. Focha od centrum w stronę Multikina - znajduje się tuż za mostami, przy rozlewisku, gdzie jeszcze niedawno cumowały barki. Na zdjęciach sprzed lat można zobaczyć, że dom otaczał przepiękny ogród, willa tonęła wręcz w zieleni. Sąsiedztwo kanału sprawiało, że był to jeden z najpiękniejszych zakątków przedmieść Bydgoszczy.
W takim otoczeniu rozwijał się talent Claire Dux. Czy uroki tego zakątka wpłynęły na rozwój artystycznych zamiłowań dorastającej Claire? Nic o tym nie wiadomo. Nie zachowały się żadne informacje o młodzieńczych latach artystki, które spędziła w Bydgoszczy. Wiemy tylko, że w wieku niespełna 20 lat, a więc około 1905 r., wyruszyła na studia do nauczycieli śpiewu operowego w Berlinie, a następnie w Mediolanie. Szybko dostrzeżono jej talent, skoro już w 1906 r. zadebiutowała na scenie opery w Kolonii.
W ciągu 15 lat zyskała miano jednego z najlepszych sopranów w Europie. Przez ten czas była gwiazdą scen operowych w Londynie, a następnie w Berlinie. W 1921 r. związała się z operą w Chicago. Święciła tam ogromne sukcesy, ale paradoksalnie to spowodowało szybki koniec jej kariery.
Po trzech latach pobytu w Ameryce wyszła za mąż z najbogatszego człowieka w Chicago i zerwała ze sceną. Dziewczynka, która ruszyła w świat z ceglanego domku w Bydgoszczy, pędziła odtąd dostatnie życie ekscentrycznej milionerki. Zmarła w Chicago w 1967 r.**
