Co mam zrobić z popiołem i skoszoną trawą? - pyta Czytelnik z Charzyków. - Byłem w gminie i powiedziano mi, że mam założyć kompostownik. Gdzie? W moim małym pięknym ogródku?
Dyrektor wydziału rolnictwa w Urzędzie Gminy Andrzej Brunka informuje, że dobrze byłoby kompostownik założyć, ale nie ma takiego obowiązku. - Popiół, resztki obiadowe, obierki czy trawę możemy wrzucić do pojemników na odpady zmieszane - wyjaśnia. - Prosimy jednak o bardzo dokładną segregację szkła, kartonów, puszek i plastików. Z czasem planujemy także segregowanie popiołu i odpadów biodegradowalnych. To jednak nastąpi w przyszłości.
Brunka wyraźnie podkreśla, że wrzucenie odpadów zielonych czy popiołu do pojemnika na śmieci zmieszane nie będzie błędem.
Przeczytaj również: Chojnice: Żenada z tymi śmieciami! Gdzie są nasze worki?
Jeśli jednak ktoś chce takie odpady segregować, nic nie stoi na przeszkodzie. - Można je wywozić samemu na oczyszczalnię ścieków do Igieł albo bezpośrednio do Nowego Dworu - dodaje Brunka.
Natomiast chojniczanie czasami z przerażeniem w oczach oglądają to, co dzieje się na ulicach. - W centrum miasta, tuż przy wejściu na rynek, na chodniku, stoją dwa przepełnione kosze - mówi Czytelniczka. - Śmieci się z nich wysypują, śmierdzi wszystko. Czy taki obraz mają zachować w oczach turyści?
Zadzwoniliśmy do ratusza. - Aż wierzyć się nie chce. Natychmiast interweniuję, bo tak nie może być - obiecał wiceburmistrz Edward Pietrzyk.
To prawda. Tak nie może być. Tym bardziej, że wczoraj widok ten zainteresował nie tylko "Pomorską".
Ponieważ jest to wejście na przepiękny chojnicki rynek, śmieciom przyglądała się też idąca w stronę ratusza wycieczka. I ludzie musieli zatykać nosy.