Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć Gracjanka. Będzie trzeci proces dr. Marka M.

Maciej Czerniak
Proces w sprawie Gracjanka zostanie wznowiony.
Proces w sprawie Gracjanka zostanie wznowiony. Tomasz Czachorowski/archiwum
Chirurg Marek M. skazany w tym roku na 2 lata więzienia za nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, po raz kolejny stanie przed sądem.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy po zdecydował, że w sprawie śmierci Gracjana M., małego pacjenta, który w 2002 roku był operowany w klinice “Medic” w Bydgoszczy, odbędzie się kolejny proces.

- Pierwsza rozprawa odbędzie się 22 października - potwierdza mec. Janusz Mazur, obrońca lekarza Marka M.

Obrona zapowiadała złożenie apelacji już w maju, kiedy w sprawie zapadł drugi skazujący wyrok. Przypomnijmy, że prawie pięć miesięcy temu chirurg została skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na cztery. To kara za błąd lekarski, który skutkował śmiercią pacjenta.

Przypomnijmy, że sprawa dotyczy wydarzeń, które rozegrały się w prywatnej bydgoskiej klinice. Trzynaście lat temu trafił do niej 3-letni Gracjan M. Rodzice przywieźli go na umówiony wcześniej zabieg. Operacja miała dwa etapy - usunięcie stulejki i sprowadzenie jądra do moszny. Zabieg - jak określali to później specjaliści - uchodzący za rutynowy.

Po operacji pojawiły się jednak problemy z wybudzeniem małego pacjenta. Reanimacja trwała około godziny. Nie akcja serca ustała. Nie udało się uratować małego Gracjana.

W wyniku pierwszego śledztwa w tej sprawie zarzuty postawiono anestezjologowi, dr. Reginie G. Później śledczy dopatrzyli się winy chirurga - który ich zdaniem, osobiście miał podać dziecku dożylnie lek znieczulający bupiwakainę. Stwierdzono, że to prawdopodobnie właśnie ten środek spowodował u małego pacjenta bradykardię, czyli spowolnienie akcji serca.

Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Północ oskarżając doktora Marka M. o błąd w sztuce lekarskiej powołała się na ekspertyzę dr Ewy Mayzner-Zawadzkiej z Akademii Medycznej w Warszawie, krajowego konsultanta w dziedzinie anestezjologii. W 2006 roku Meyzner-Zawadzka wydała opinię druzgocącą wobec działań lekarzy “Medica”. Lekarka stwierdziła: “3-letnie dziecko ważące 13 kg powinno otrzymać od 1,5 do 2,6 ml bupiwakainy. Można przypuszczać, że lekarz podał blokadę z ok. 10 ml półprocentowej bupiwakainy”. W 2012 roku lekarz został skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć. Proces, który zakończył się w maju tego roku w bydgoskim sądzie, był następstwem apelacji złożonej trzy lata temu przez obrońcę Marka M.

Jak śmiertelny postrzał Na ostatniej rozprawie w procesie swoje opinie konfrontowali biegli z trzech zespołów. To specjaliści z dziedziny medycyny z: Bydgoszczy, Wrocławia i Łodzi.

Adwokat dr. M. pytał wówczas, czy możliwe jest, że z ampułki, z której pobrano lek do podania dziecku, mogło wyparować 9 ml płynu? Była to część strategii obrony, która bazowała na fakcie, że o ile stwierdzono brak leku w ampułce, to nie ma bezpośrednich dowodów potwierdzających tezę, że cały pobrany lek został wstrzyknięty dziecku.

- By to stwierdzić, należy mieć dane o warunkach, w jakich przechowywano ampułki. O tym, że roztwór paruje, teoretycznie wie każdy i nie są to wiadomości specjalne - odpowiedział dr Tomasz Jurek, kierownik katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.

Na kolejne pytanie adwokata, lekarz odparł: - To, jak śmiertelny postrzał z broni. Mamy przyczynę i skutek. A prowadzimy dyskusję o sposobie podania toksycznego leku, tak jak o sposobie naciskania spustu.

Biegli z trzech zespołów zgodzili się, że przyczyną zgonu było podanie znieczulenia. Dr. Elżbieta Bloch-Bogusławska z Zakładu Medycyny Sądowej w Bydgoszczy wskazywała zaś, że podczas sekcji zwłok Gracjana Mroza zaobserwowano symptomy reakcji alergicznej na lek.

Dzień śmierci Gracjana pamiętają dokładnie rodzice.- Nie wierzyłam, kiedy anestezjolog mówiła mi po zabiegu, że syn nie wybudził się. Prawda do mnie dotarła dopiero, gdy zobaczyłam lekarza płaczącego w kącie - wspomina Justyna Kłos. - Wcześniej lekarz zapewniał, że za chwilę będziemy mogli przytulić synka...

Przed ogłoszeniem ostatniego wyroku Marek M. oświadczył: - Biegli pominęli milczeniem przekroczenie dawek maksymalnych wielu innych leków, mogących skutkować wywołaniem oporności na resuscytacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska