https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć Madzi z Sosnowca. Media przekroczyły granice intymności?

Adam Willma [email protected]
www.sxc.hu
Historia rzekomego uprowadzenia Magdy była wymarzonym newsem. Jak odnalazły się w tej sytuacji media?

Jeszcze kilka dni temu cały Śląsk i Zagłębie szukały porywacza odpowiedzialnego za śmierć Magdy. Skala poszukiwań nie miała precedensu. Nawet najbardziej znany polski kryminolog wieszczył, że dziecko zostało porwane dla okupu.

Wątpili nieliczni

Grzegorzowi Góreckiemu, psychologowi klinicznemu z Torunia, który specjalizuje się w pomocy ofiarom wypadków od początku coś w sprawie nie grało: - Oglądając wypowiedź tej kobiety już na początku miałem wrażenie, że nie mówi prawdy. Nawet jej mowa ciała nie pasowała do treści, które chciała przekazać. Mogło się zdarzyć, że dziecko poniosło śmierć w wyniku wypadku, co spowodowało przerażenie tej młodej dziewczyny. Niewykluczone, że bała się posądzenia, że nie zabezpieczyła odpowiednio dziecka i zadziałała impulsywnie, później w prymitywny sposób usiłowała zatuszować całą sytuację - przypuszcza.

Madzia z Sosnowca nie żyje! Policjanci znaleźli jej ciało!

Policja zawsze się narazi

Zdaniem doktora Bolesława Sprengla z katedry bezpieczeństwa wewnętrznego i międzynarodowego UMK, byłego rzecznika toruńskiej policji, sprawa porwań jest wyjątkowo trudna z punktu widzenia polityki informacyjnej: - Zwykle w przypadku porwań najlepiej jest informować jak najmniej lub wcale. Takie porozumienie z mediami mieliśmy na przykład, gdy kilkanaście lat temu porwany został syn toruńskiego przedsiębiorcy. Czasem jednak pojawiają się powody, dla których pewne informacje się ujawnia. Media są w bardzo trudnej sytuacji, bo dociera do nich tylko część informacji, którymi dysponuje policja.

Według Bolesława Sprengla z tego właśnie powodu działania policji mogą budzić niezadowolenie: - W niemal każdym śledztwie dotyczącym porwania brany jest pod uwagę wariant współuczestnictwa rodziny. Ale to wątek szczególnie delikatny, więc policjanci są na ogół powściągliwi w ujawnianiu tych informacji.

Wszystko w świetle reflektorów

Doktor Krzysztof Pietrowicz, socjolog z UMK zauważa, że niewiele wydarzeń w ostatnich latach przykuło uwagę Polaków na równi z tymi z Sosnowca: - Był w nich element czarnej miejskiej legendy, tak jak te o dzieciach uprowadzanych w hipermarketach. Oficjalny obieg informacji nałożył się na plotki krążące zwykle po osobnej orbicie. W efekcie wszyscy przez kilka dni żyli tą sprawą i mieli w tej sprawie własne zdanie. Może dlatego, że były to informacje, które nas nie dzieliły, ale łączyły w obliczu krzywdy i zagrożenia. Oczywiście, media dały się wodzić za nos, ale też nie miały innego wyjścia. O tej sprawie nie dało się nie mówić. Rodzice Madzi nie mogli przypuszczać, że informując media, uruchomią aż taką lawinę - dodaje socjolog.

Wahadło wychyla się w drugą stronę

Reporterzy, z których wielu bezkrytycznie kupowało wersję wydarzeń opowiadaną przez rodziców Magdy, dziś nie pozostawiają na nich suchej nitki. - Dziewczyna wystąpiła w roli skrzywdzonej ofiary i tym wzbudziła zaufanie. Teraz następuje odreagowanie - przyznaje prof. Marian Filar, karnista.

Dr Sprengel ostrzega, aby nie wyciągać pochopnych wniosków z ostatnich epizodów dramatu: - Dziennikarze powinni zachować powściągliwość. Niewiele wiemy o tej dziewczynie. Nie mieliśmy dotąd obserwacji psychiatrycznej. Prawdopodobnie o niektórych aspektach tej sprawy nie dowiemy się nigdy, bo nie sądzę, aby policja ujawniła swoją "kuchnię" - wiedzę, którą dysponowała i wersje, które rozpatrywała - podkreśla.

Według dr. Pawła Załęckiego mleko już się wylało: - To zjawisko, które rozpoczęło się od relacji na żywo wojny w Zatoce Perskiej. Pokazując rozmowę z matką dziewczynki media po prostu przekroczyły kolejną granicę intymności. Oczywiście, wszystko można uzasadnić prawem do informacji - przyznaje.

Takie naruszenie norm będzie miało, zdaniem Załęckiego bardzo poważne konsekwencje: - Rzecz w tym, że warunkiem istnienia społeczeństwa zawsze były podział na to co wolno i czego nie wolno. Dziś okazuje się, że wolno wszystko. Nie mam wątpliwości, że takie burzenie ostatnich granic ludzkiej intymności wpłynie w przyszłości nie tylko na nasze życie społeczne, ale i jednostkowe postawy. Rzeczywistość, w której nawet najbardziej intymne chwile wywlekane są na ekrany musi nas coraz bardziej znieczulać. Zanika granica pomiędzy rzeczywistością obok nas a uproszczonym wytworem mediów. Nie mam wątpliwości, że już niebawem wszyscy odczujemy tego skutki.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 13

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
anita
Czy można żałować ci ciepła własnej dłoni, jak można wypuścić cię z rąk mała kruszynko. Ty rozświetlałaś pochmurne dni,na twój widok ptaki radośnie śpiewały.Promiennym uśmiechem leczyłaś rany . Skarłowaciałe serce odtrąciło cię na zawsze, zimne dłonie nie chciały wiecej strzec i tulić. Zanim nauczyłaś sie mówić, zamknięto ci usta - nim stanęłaś na nóżki,odebrano nadzieję na pierwszy krok . Anioł stróż zalewa się łzami - z opuszczoną głową zastygł w bezruchu. Lecąc na pomoc złamał skrzydło. Setki świateł rozbłysło oświetlając nagromadzone pluszaki - ciebie tam nie ma. Nie zdążyłaś wypowiedzieć swoje pierwsze , - najpiękniejsze słowo. ...Nie warto . Śpij Aniołku.
A
ANIA
POWINNA ODPOWIEDZIEC ZZA TO KAZDA NORMALNA MATKA RATUJE SWOJE DZIECKO WALIII DO SZPITALA JAK SIE COS STANIE A NIE DO LASU!!! CAŁKIEM INASZEJ BY TO WSZYSTKO WYGLĄDAŁO,TYLE AFERY TAKA KASA POSZŁA NA ODSZUKANIE PORYWACZA KTURYM JEST MATKA!!!
n
no tak
Rutkowski jest super.Policja dalej by szukała porywacza.On potrafi.Wielki szacunek dla niego.Jak może-to i pokaże -jak mu policja nie przeszkadza!!!!
l
lubiąca prawde
to nie media.Jakby rodzina nie chciała to by nie udzielała wywiadów.Ale zarówno babcia jak i też matka Magdusi i tatuś występowali w TVN24/przede wszystkim/ i się udzielali aby znaleźć porywacza malutkiej córeczki i dalej oszukiwać Polaków i nie tylko,ponieważ w Europie i na świecie wrzało od tych kłamstw/teraz to wiemy/..
I do kogo te pretensje?
O
Obserwator
Bardzo pouczające jest dzisiaj oglądanie telewizji TVN24. Można odnieść wrażenie, że bezsprzecznym antybohaterem dnia został Krzysztof Rutkowski, który spieprzył policji tak świetnie zapowiadające się śledztwo. A przecież wiadomo – policja już to wszystko wiedziała, tylko na razie nie ujawniała, poza tym Rutkowski działał nieetycznie, bo nie dość, że z matką „porwanej” dziewczynki normalnie porozmawiał (!), to jeszcze to nagrał (!!), a film udostępnił (!!!). Policyjni eksperci są zgodni: - To się w pale nie mieści!

Udostępnienie tego filmu jest szczególnie nieetyczne, dlatego TVN chętnie ten filmik pokazuje – żeby wiedzieć, o jakim nieetycznym filmie mowa i by wiedzieć, którego filmu nie powinno się oglądać. TVN nie emituje filmu, by przedstawić jego treść. O nie! TVN emituje, żeby uwidocznić obrzydliwe zagrywki detektywa. O tak!

Straszna menda z tego Rutkowskiego. Pytanie dziennikarza: - Czy zrobił więcej dobrego, czy więcej złego? No, złego! Złego! Ludziom tak fajnie się rozklejało zdjęcia, a on nagle popsuł zabawę.

Katarzyna Kolenda-Zaleska aż wyskoczyła oparzona, gdy w studiu ktoś śmiał użyć słowa „detektyw”. – Proszę nie mówić „detektyw”, bo ten człowiek nie ma licencji! – przywołała do porządku. Ale zaraz, zaraz… Czy to nie w telewizji TVN emitowany był program pod tytułem „Detektyw Rutkowski”? Nie, jednak nie tam? To nie TVN sprawił, że na hasło „Rutkowski” ludzie dopowiadają „detektyw”? To nie TVN urządzał sobie show, wykorzystując parcie faceta na szkło?

Ależ bezczelny cwaniaczek w ciemnych okularach. Jak on śmiał ujawnić, że dziecko nie zostało porwane? Tak się nie robi. A jak już się robi – należy grzecznie przeprosić policję za wtargnięcie na jej terytorium. I najlepiej zawczasu poinformować telewizję, żeby potem nie poczuła się zignorowana. Panie Krzysztofie, proszę przeprosić wszystkich oburzonych, przeprosić policję i dziennikarzy, przeprosić matkę "porwanego" dziecka, może całe zajście zostanie puszczone w niepamięć. W przyszłości proszę nie psuć telewizji poszukiwań.
o
ona
ja nie rozumien jednego - dlaczego mówią - o naruszeniu intymnosci tej "kobiety" , ze tak biedna , płakala o rutkowski ja wypytywal... !!! o co chodzi??!!! żednej litości ta niej nie mam - głupia suka albo nawet nie bo suki dbają o dziecko a tu jestem pewna, że ona ja zabila ... patogen z jiej jan nic.
A
Antymason
na przykładzie tego zdarzenia widzielismy doskonale jak się wzajemnie uzupełniają pozbawione etki media i pozabwiony wszelkiej moralnosci rutkowski. takie dobrze rozumiejące sie stado hien.

On i media zrobili sobie z tego pewnego rodzaju ''interes'' na popularności, ale nie zapominaj, że Rutkowski rozwiązał w mig ten węzeł, a media strasznie na niego bluzgają.
A
Antymason
pomijajac wszystko inne... miala dac trupa do adopcji?!? zastanow sie co piszesz!

Zastanów się czy potrafisz czytać ze zrozumieniem!

Miałem na myśli to, że wiele par marzy o dziecku, nie może mieć potomstwa, a tak bardzo chiałoby mieć maleństwo, kochać je i szanować. A tymczasem matka, której zmarło dziecko bez szacunku wyrzuca jego zwłoki jak worek śmieci na knieje. Jeśli zdarza się wypadek, a chociaż jest się w szoku to wzywa się policję i karetkę, a nie chowa zwłok gdzieś pod gruzami.

Rozumiesz?

ps. nie pisz ''trup'', tylko ''zwłoki''.
G
GOŚĆ
Żeby nie Rutkowski to policja cały czas by szukała dziecka.
j
jan
na przykładzie tego zdarzenia widzielismy doskonale jak się wzajemnie uzupełniają pozbawione etki media i pozabwiony wszelkiej moralnosci rutkowski. takie dobrze rozumiejące sie stado hien.
G
Gość
Media w tej sprawie popełniły dwa zasadnicze błędy:po primo: zbluzgały z błotem Rutkowskiego, dzięki któremu udało się rozwikłać tę sprawępo secundo: zapraszają do studiów np. tvn 24 i polsat news fanatycznych lewicowych inteligentów, głównie psychologów, którzy twierdzą, że matki madzi ne należy karać. A skąd oni wiedzą, że ona jest chora psychicznie? Jej działanie wskazuje wręcz na premedytację! Za nieumyślne spowodowanie śmierci i wprowadzanie w błąd policji powinien być wyrok Sądu RP! A na dodatek jeszcze to wyrzucenie zwłok na jakieś gruzowisko. Boże... tyle par w Polsce nie może mieć dzieci, a tu matka robi takie rzeczy! Szok

pomijajac wszystko inne... miala dac trupa do adopcji?!? zastanow sie co piszesz!
A
Antymason
Media w tej sprawie popełniły dwa zasadnicze błędy:

po primo: zbluzgały z błotem Rutkowskiego, dzięki któremu udało się rozwikłać tę sprawę

po secundo: zapraszają do studiów np. tvn 24 i polsat news fanatycznych lewicowych inteligentów, głównie psychologów, którzy twierdzą, że matki madzi ne należy karać. A skąd oni wiedzą, że ona jest chora psychicznie? Jej działanie wskazuje wręcz na premedytację! Za nieumyślne spowodowanie śmierci i wprowadzanie w błąd policji powinien być wyrok Sądu RP! A na dodatek jeszcze to wyrzucenie zwłok na jakieś gruzowisko. Boże... tyle par w Polsce nie może mieć dzieci, a tu matka robi takie rzeczy! Szok!
C
Czytelnik
Szanowny panie redaktorze, sprawa Madzi jest idealną pożywką dla mediów. Wszystkich! W tym również dla Gazety Pomorskiej. Wytykanie błędów, naginanie tematu i brak hamulców u innych? Przecież również Pomorska dzięki temu zyskuje. Proszę skończyć z hipokryzją.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska