Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć sądów 24-godzinnych?

(wom)
infografika M. Wieczorkowska
Rząd zapowiada usprawnienie tzw. sądów 24-godzinnych. Nie mają być tak surowe i tak szybkie. Wygląda jednak na to, że nawet jeśli nowelizacja prawa prawa wejdzie w życie, to niczego nie poprawi. W regionie "szybkie sądy" to od dawna fikcja.

Rząd zapowiada usprawnienie tzw. sądów 24-godzinnych. Nie mają być tak surowe i tak szybkie. Wygląda jednak na to, że nawet jeśli nowelizacja prawa prawa wejdzie w życie, to niczego nie poprawi. W regionie "szybkie sądy" to od dawna fikcja.
Sądy 24-godzinne były sztandarowym projektem rządów Prawa i Sprawiedliwości.

Miały przestraszyć chuliganów - także tych ze stadionów - oraz pijanych kierowców nieuchronnością i szybkością kary. Już w czasie ich wprowadzania w środowiskach policyjnych, prokuratorskich i adwokackich pojawiały się głosy krytykujące ten pomysł. Policjanci narzekali na dodatkowe koszty związane z konwojowaniem delikwentów do sądu, prokuratorzy zwracali uwagę na to, że pijany osobnik i tak musi najpierw wytrzeźwieć.

Wyrok zaocznie

Znajdujący się w Sejmie rządowy projekt nowelizacji Kodeksu Karnego ma zdaniem ministerstwa sprawiedliwości usprawnić funkcjonowanie szybkich sądów. Zmiany są trzy: podejrzanego nie trzeba osadzać w areszcie, bo to sąd zdecyduje o terminie rozprawy; jeśli po 72 godzinach sprawca nie stawi się na wezwanie sądu - wyrok zapadnie zaocznie; podejrzany nie będzie musiał mieć także adwokata z urzędu.

Nawet policja zaskoczona

Przyjrzeliśmy się działaniom szybkich sądów w regionie od początku roku. W trzech największych powiatach województwa skierowano w tym czasie do sądów... tylko jedną sprawę. W całym województwie w pierwszym kwartale było ich zaledwie 45.

- Sama jestem zaskoczona - mówi Monika Chlebicz, rzecznik policjantów województwa. - Ale taki wynik to efekt dobrowolnego poddania się karze. Dla policji to tylko oszczędność, bo nie angażujemy do sądu czterech policjantów - dwóch w konwoju z podejrzanym i dwóch jako świadków.

Na początku był nacisk

Jan Bednarek, rzecznik bydgoskiej Prokuratury Okręgowej mówi, że całodobowe dyżury prokuratorów wciąż obowiązują. - Zawsze czekamy na ruch policji - mówi.

Przyznaje jednak: - Tuż po wprowadzeniu szybkich sądów kładziono nacisk na walkę z plagą pijanych kierowców i chuliganami. Tyle że wysiłki i środki angażowane w ramach szybkich sądów były niewspółmierne do osiąganych korzyści. Niemniej jednak wciąż wyznaczany jest dyżurny prokurator, nic w tym przypadku się nie zmieniło.

Adwokaci, którzy zgodnie z prawem powinni być przez całą dobę w gotowości jako obrońcy z urzędu, nie chcą rozmawiać o tej sytuacji. Mają co prawda dyżury, ale przyznają anonimowo, że to fikcja. Bo na dyżurach... od dawna nic się nie dzieje. Za każdego podejrzanego, który stanie przed szybkim sądem dostawali dotąd 180 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska