https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelne potrącenie przez bmw w Aleksandrii. Tragiczny wypadek na przejściu dla pieszych. Dwaj chłopcy nie żyją 6.02.2020

dem
Tragiczny wypadek koło Zgierza. W Aleksandrii miało miejsce potrącenie dwóch osób. Do wypadku doszło we wtorek kilka minut przed 22.Na przejściu dla pieszych w Aleksandrii samochód bmw potrącił dwóch nastolatków (15 i 16-latka). Chłopcy trafili do szpitala, ich stan lekarze określili jako ciężki. Pomimo wysiłków lekarzy jeden z nich zmarł.Jak doszło do wypadku?CZYTAJ WIĘCEJ >>>>
Tragiczny wypadek koło Zgierza. W Aleksandrii miało miejsce potrącenie dwóch osób. Do wypadku doszło we wtorek kilka minut przed 22.Na przejściu dla pieszych w Aleksandrii samochód bmw potrącił dwóch nastolatków (15 i 16-latka). Chłopcy trafili do szpitala, ich stan lekarze określili jako ciężki. Pomimo wysiłków lekarzy jeden z nich zmarł.Jak doszło do wypadku?CZYTAJ WIĘCEJ >>>>
Śmiertelne potrącenie w Aleksandrii. Tragiczny wypadek na przejściu dla pieszych koło Zgierza na DK 91.

AKTUALIZACJA 6.02.2020: W szpitalu zmarł również drugi potrącony chłopiec.

Tragiczny wypadek koło Zgierza. W Aleksandrii miało miejsce potrącenie dwóch osób. Do wypadku doszło we wtorek kilka minut przed 22.

Na przejściu dla pieszych w Aleksandrii samochód bmw potrącił dwóch nastolatków (15 i 16-latka). Chłopcy trafili do szpitala, ich stan lekarze określili jako ciężki. Pomimo wysiłków lekarzy jeden z nich zmarł.

Jak informuje policja według świadków chłopcy wbiegli na jezdnię zza stojącego na przystanku autobusu.

46-letni kierujący kierowca bmw był trzeźwy.

Po wypadku droga krajowa nr 91 była zablokowana przed klika godzin. Na miejscu policjanci wyznaczyli objazdy. Mundurowi przeprowadzili oględziny miejsca wypadku oraz samochodów biorących w nim udział. Śledczy będą teraz wyjaśniali dokładne okoliczności zdarzenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wypadki

Komentarze 33

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jk

No nic coraz więncej osób jest skazanych na jazdę samochodem, mimo że niektórzy nie powinni jeżdzić. Takich wypadków będzię coraz więncej. A trzeba pamiętać że nikt nie chce siedzieć w więzieniu, uczieczki z miejsca wypadku będą na pożądku dziennym.

G
Gość
5 lutego, 14:12, marcinos:

Aleksandria to raczej jest koło Ozorkowa a nie koło Zgierza. Niedługo napiszecie , że Łęczyca też jest koło Zgierza.

5 lutego, 20:07, Ogórowo:

Ale masz mało miasteczkowe kompleksy. Ok Zgierz koło Ozorkowa pasuje już lepiej:-) dużo dobrego życzę.

7 lutego, 14:15, Ozorkowianin:

Do Ogórowo: To jest kwestia geografii a nie kompleksów. Szczególnie, że przy takiej znajomości ortografii sam jednak pewne kompleksy mieć powinieneś.

A co do sedna - niewyobrażalny dramat dla tych 2 rodzin.....

Ogorka to tymasz w pecynie

G
Gość
5 lutego, 14:12, marcinos:

Aleksandria to raczej jest koło Ozorkowa a nie koło Zgierza. Niedługo napiszecie , że Łęczyca też jest koło Zgierza.

5 lutego, 20:07, Ogórowo:

Ale masz mało miasteczkowe kompleksy. Ok Zgierz koło Ozorkowa pasuje już lepiej:-) dużo dobrego życzę.

7 lutego, 14:15, Ozorkowianin:

Do Ogórowo: To jest kwestia geografii a nie kompleksów. Szczególnie, że przy takiej znajomości ortografii sam jednak pewne kompleksy mieć powinieneś.

A co do sedna - niewyobrażalny dramat dla tych 2 rodzin.....

Ogorowo [wulgaryzm]u to ty jesteś

O
Ozorkowianin
5 lutego, 14:12, marcinos:

Aleksandria to raczej jest koło Ozorkowa a nie koło Zgierza. Niedługo napiszecie , że Łęczyca też jest koło Zgierza.

5 lutego, 20:07, Ogórowo:

Ale masz mało miasteczkowe kompleksy. Ok Zgierz koło Ozorkowa pasuje już lepiej:-) dużo dobrego życzę.

Do Ogórowo: To jest kwestia geografii a nie kompleksów. Szczególnie, że przy takiej znajomości ortografii sam jednak pewne kompleksy mieć powinieneś.

A co do sedna - niewyobrażalny dramat dla tych 2 rodzin.....

G
Gość

zmarł drugi chłopak, a skąd oni są? z ozorkowa?

G
Gość

Wina pieszego i ojca księdza jego.

J
Jaga
5 lutego, 11:56, Gość:

Autobus na przystanku= pasażerowie. Dodajmy jeszcze zasadę ograniczonego zaufania i mamy komplet. Kierowca BMW raczej się nie wywinie bo omijając autobus na przystanku musi zachować szczególną ostrożność. Pozdrawiam

5 lutego, 12:17, Gość:

Po pierwsze pieszemu nie wolno wtargnąć na jezdnię bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd.

Po drugie pieszemu nie wolno wejść na jezdnię zza przeszkody ( czyli np autobusu )

Po trzecie uczestnik ruchu ( na przykład kierowca ) ma prawo zakładać, że inni uczestnicy ruchu ( np piesi ) znają przepisy. Czyli nie zrobią czegoś tak sprzecznego z przepisami jak to co opisałem w pkt 1 i 2.

Po czwarte przepisy dotyczące umiejscowienia przejść dla pieszych zabraniają sytuowania ich w miejscach niewidocznych. W tym za przystankami autobusowymi , co można sobie sprawdzić w odpowiednich rozporządzeniach. Tymi przepisami jakoś instytucje organizujące ruch nie przejmują się, co ma swoje konsekwencje.

Podsumowując, opowieści o tym, ze kierowca się nie wywinie to raczej pobożne życzenia.

5 lutego, 14:55, Mieszkaniec Aleksandrii:

Może trochę i masz racji ale pamiętaj, że ludzie zginęli.

Tam w okolicach przejść jest linia podwójnie ciągła. Co to znaczy nie muszę Ci pisać. Jeżeli BMW wyprzedziło autobus to już łamie przepisy w tej konkretnej sytuacji. /przejście dla pieszych i podwójna ciągła/. I nie zasłaniaj się przepisami wykonawczymi czy rozporządzeniami. Nie mają one tu zastosowania. Jeżeli jest przejście dla pieszych i przystanek i linia podwójnie ciągła to przepisy mówią jednoznacznie.

To na kierowcy przede wszystkim spoczywa przestrzegania przepisów a do tego jak to była 22:00 to rozsądek nakazuje wzmożoną ostrożność. A tak poza tym to na całym odcinku od ronda autostradowego aż do końca Ozorkowa powinien być już dawno odcinkowy pomiar prędkości. Tam szczególnie wieczorami i latem od Słowika do końca Ozorkowa to jest jakby człowiek był na torze wyścigowym.

A policji nie widać. Nie czekajcie na rozbudowę S14 Tam trzeba uspokoić ruch.

A do tego tak dla rozważnych na odcinku od Słowika do Ozorkowa często przez jezdnie przebiega dzika zwierzyna. sam kilka razy sarnę spotkałem. I tak kierowca BMW miał szczęście w tym nieszczęściu bo jak by zaliczył na drodze sarnę to długo by ze szpitala nie wyszedł.

6 lutego, 00:23, Kdjddj:

Jeśli autobus stał, to nikt nie mógł go wyprzedać, a jedynie omijać. Pieszy nie ma prawa wyjść zza autobusu i koniec.

6 lutego, 12:20, (i):

A kierowca nie miał prawa przekraczać linii podwójnej ciągłej i omijać autobus poprzez przejście dla pieszych.

6 lutego, 12:44, Gość:

A niby dlaczego nie mógł omijać autobusu ?

Autobus ma obowiązek zatrzymania się na przystanku. Nie zawsze musi z niego wysiadać pasażer.

J
Jaga

Skąd informacja, że bmw wymijało stojący na przystanku autobus? Nigdznie nie wyczytałam kierunku jazdy bmw, ani kierunku jazdy autobusu.

G
Gość
5 lutego, 11:56, Gość:

Autobus na przystanku= pasażerowie. Dodajmy jeszcze zasadę ograniczonego zaufania i mamy komplet. Kierowca BMW raczej się nie wywinie bo omijając autobus na przystanku musi zachować szczególną ostrożność. Pozdrawiam

5 lutego, 12:17, Gość:

Po pierwsze pieszemu nie wolno wtargnąć na jezdnię bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd.

Po drugie pieszemu nie wolno wejść na jezdnię zza przeszkody ( czyli np autobusu )

Po trzecie uczestnik ruchu ( na przykład kierowca ) ma prawo zakładać, że inni uczestnicy ruchu ( np piesi ) znają przepisy. Czyli nie zrobią czegoś tak sprzecznego z przepisami jak to co opisałem w pkt 1 i 2.

Po czwarte przepisy dotyczące umiejscowienia przejść dla pieszych zabraniają sytuowania ich w miejscach niewidocznych. W tym za przystankami autobusowymi , co można sobie sprawdzić w odpowiednich rozporządzeniach. Tymi przepisami jakoś instytucje organizujące ruch nie przejmują się, co ma swoje konsekwencje.

Podsumowując, opowieści o tym, ze kierowca się nie wywinie to raczej pobożne życzenia.

5 lutego, 14:55, Mieszkaniec Aleksandrii:

Może trochę i masz racji ale pamiętaj, że ludzie zginęli.

Tam w okolicach przejść jest linia podwójnie ciągła. Co to znaczy nie muszę Ci pisać. Jeżeli BMW wyprzedziło autobus to już łamie przepisy w tej konkretnej sytuacji. /przejście dla pieszych i podwójna ciągła/. I nie zasłaniaj się przepisami wykonawczymi czy rozporządzeniami. Nie mają one tu zastosowania. Jeżeli jest przejście dla pieszych i przystanek i linia podwójnie ciągła to przepisy mówią jednoznacznie.

To na kierowcy przede wszystkim spoczywa przestrzegania przepisów a do tego jak to była 22:00 to rozsądek nakazuje wzmożoną ostrożność. A tak poza tym to na całym odcinku od ronda autostradowego aż do końca Ozorkowa powinien być już dawno odcinkowy pomiar prędkości. Tam szczególnie wieczorami i latem od Słowika do końca Ozorkowa to jest jakby człowiek był na torze wyścigowym.

A policji nie widać. Nie czekajcie na rozbudowę S14 Tam trzeba uspokoić ruch.

A do tego tak dla rozważnych na odcinku od Słowika do Ozorkowa często przez jezdnie przebiega dzika zwierzyna. sam kilka razy sarnę spotkałem. I tak kierowca BMW miał szczęście w tym nieszczęściu bo jak by zaliczył na drodze sarnę to długo by ze szpitala nie wyszedł.

6 lutego, 00:23, Kdjddj:

Jeśli autobus stał, to nikt nie mógł go wyprzedać, a jedynie omijać. Pieszy nie ma prawa wyjść zza autobusu i koniec.

6 lutego, 12:20, (i):

A kierowca nie miał prawa przekraczać linii podwójnej ciągłej i omijać autobus poprzez przejście dla pieszych.

A niby dlaczego nie mógł omijać autobusu ?

G
Gość
5 lutego, 11:56, Gość:

Autobus na przystanku= pasażerowie. Dodajmy jeszcze zasadę ograniczonego zaufania i mamy komplet. Kierowca BMW raczej się nie wywinie bo omijając autobus na przystanku musi zachować szczególną ostrożność. Pozdrawiam

5 lutego, 12:17, Gość:

Po pierwsze pieszemu nie wolno wtargnąć na jezdnię bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd.

Po drugie pieszemu nie wolno wejść na jezdnię zza przeszkody ( czyli np autobusu )

Po trzecie uczestnik ruchu ( na przykład kierowca ) ma prawo zakładać, że inni uczestnicy ruchu ( np piesi ) znają przepisy. Czyli nie zrobią czegoś tak sprzecznego z przepisami jak to co opisałem w pkt 1 i 2.

Po czwarte przepisy dotyczące umiejscowienia przejść dla pieszych zabraniają sytuowania ich w miejscach niewidocznych. W tym za przystankami autobusowymi , co można sobie sprawdzić w odpowiednich rozporządzeniach. Tymi przepisami jakoś instytucje organizujące ruch nie przejmują się, co ma swoje konsekwencje.

Podsumowując, opowieści o tym, ze kierowca się nie wywinie to raczej pobożne życzenia.

5 lutego, 14:55, Mieszkaniec Aleksandrii:

Może trochę i masz racji ale pamiętaj, że ludzie zginęli.

Tam w okolicach przejść jest linia podwójnie ciągła. Co to znaczy nie muszę Ci pisać. Jeżeli BMW wyprzedziło autobus to już łamie przepisy w tej konkretnej sytuacji. /przejście dla pieszych i podwójna ciągła/. I nie zasłaniaj się przepisami wykonawczymi czy rozporządzeniami. Nie mają one tu zastosowania. Jeżeli jest przejście dla pieszych i przystanek i linia podwójnie ciągła to przepisy mówią jednoznacznie.

To na kierowcy przede wszystkim spoczywa przestrzegania przepisów a do tego jak to była 22:00 to rozsądek nakazuje wzmożoną ostrożność. A tak poza tym to na całym odcinku od ronda autostradowego aż do końca Ozorkowa powinien być już dawno odcinkowy pomiar prędkości. Tam szczególnie wieczorami i latem od Słowika do końca Ozorkowa to jest jakby człowiek był na torze wyścigowym.

A policji nie widać. Nie czekajcie na rozbudowę S14 Tam trzeba uspokoić ruch.

A do tego tak dla rozważnych na odcinku od Słowika do Ozorkowa często przez jezdnie przebiega dzika zwierzyna. sam kilka razy sarnę spotkałem. I tak kierowca BMW miał szczęście w tym nieszczęściu bo jak by zaliczył na drodze sarnę to długo by ze szpitala nie wyszedł.

6 lutego, 11:47, Gość:

Zakaz wejścia/wtargnięcia na jezdnię bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd, zakaz wejścia na jezdnię zza przeszkody i sposób przechodzenia przez jezdnię to przepisy zawarte w Prawie o Ruchu Drogowym.

Sposób organizacji ruchu czyli np. ogólny zakaz lokalizacji przejścia dla pieszych w miejscach niewidocznych to przepis z PoRD, a zakaz lokalizacji przejścia za przystankiem autobusowym to przepis z rozporządzenia .

Stwierdzenie, że to na kierowcy przede wszystkim spoczywa obowiązek przestrzegania przepisów jest stwierdzeniem nie mającym żadnego pokrycia w przepisach. Wręcz przeciwnie, każdy uczestnik ruchu drogowego ma obowiązek stosowania się do przepisów PoRD. Nawet jeżeli nie ma o nich zielonego pojęcia.Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności.

Pomysł uspokajania ruchu na drodze krajowej, to całkowity absurd. Ale w Polsce często spotykany. Polska to kraj absurdów, również drogowych.

6 lutego, 12:17, mieszkaniec.:

Prędkości dopuszczalne obowiązują na na drodze krajowej też.

Absurdem jest to co się tam na tym odcinku dzieje i co kierowcy wyprawiają.

Zasada jest jedna chcesz szybciej być u celu do którego jedziesz, wyjedź szybciej. Kiedyś w Aleksandrii stał kiedyś radar. Tylko odcinkowy pomiar prędkości poskromi piratów.

Rodzice tych chłopców już mają traumę do końca swoich dni.

A kierowca BMW ma na sumieniu dwie osoby. Gdzie mu się spieszyło o 22:00. Teraz będzie miał już dużo czasu.

No wiesz, znowu zaczynasz bredzić o winie kierowcy, sugerując że będzie miał na sumieniu dwie osoby. Nie, to nie on kazał potrąconym zachować się skrajnie nieodpowiedzialnie i wbiegać na jezdnię w dodatku zza przeszkody.

(ii)
5 lutego, 18:25, Gość:

Smartfon na nosie ich zabił

i głupota kierowcy

(i)
5 lutego, 11:56, Gość:

Autobus na przystanku= pasażerowie. Dodajmy jeszcze zasadę ograniczonego zaufania i mamy komplet. Kierowca BMW raczej się nie wywinie bo omijając autobus na przystanku musi zachować szczególną ostrożność. Pozdrawiam

5 lutego, 12:17, Gość:

Po pierwsze pieszemu nie wolno wtargnąć na jezdnię bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd.

Po drugie pieszemu nie wolno wejść na jezdnię zza przeszkody ( czyli np autobusu )

Po trzecie uczestnik ruchu ( na przykład kierowca ) ma prawo zakładać, że inni uczestnicy ruchu ( np piesi ) znają przepisy. Czyli nie zrobią czegoś tak sprzecznego z przepisami jak to co opisałem w pkt 1 i 2.

Po czwarte przepisy dotyczące umiejscowienia przejść dla pieszych zabraniają sytuowania ich w miejscach niewidocznych. W tym za przystankami autobusowymi , co można sobie sprawdzić w odpowiednich rozporządzeniach. Tymi przepisami jakoś instytucje organizujące ruch nie przejmują się, co ma swoje konsekwencje.

Podsumowując, opowieści o tym, ze kierowca się nie wywinie to raczej pobożne życzenia.

5 lutego, 14:55, Mieszkaniec Aleksandrii:

Może trochę i masz racji ale pamiętaj, że ludzie zginęli.

Tam w okolicach przejść jest linia podwójnie ciągła. Co to znaczy nie muszę Ci pisać. Jeżeli BMW wyprzedziło autobus to już łamie przepisy w tej konkretnej sytuacji. /przejście dla pieszych i podwójna ciągła/. I nie zasłaniaj się przepisami wykonawczymi czy rozporządzeniami. Nie mają one tu zastosowania. Jeżeli jest przejście dla pieszych i przystanek i linia podwójnie ciągła to przepisy mówią jednoznacznie.

To na kierowcy przede wszystkim spoczywa przestrzegania przepisów a do tego jak to była 22:00 to rozsądek nakazuje wzmożoną ostrożność. A tak poza tym to na całym odcinku od ronda autostradowego aż do końca Ozorkowa powinien być już dawno odcinkowy pomiar prędkości. Tam szczególnie wieczorami i latem od Słowika do końca Ozorkowa to jest jakby człowiek był na torze wyścigowym.

A policji nie widać. Nie czekajcie na rozbudowę S14 Tam trzeba uspokoić ruch.

A do tego tak dla rozważnych na odcinku od Słowika do Ozorkowa często przez jezdnie przebiega dzika zwierzyna. sam kilka razy sarnę spotkałem. I tak kierowca BMW miał szczęście w tym nieszczęściu bo jak by zaliczył na drodze sarnę to długo by ze szpitala nie wyszedł.

6 lutego, 00:23, Kdjddj:

Jeśli autobus stał, to nikt nie mógł go wyprzedać, a jedynie omijać. Pieszy nie ma prawa wyjść zza autobusu i koniec.

A kierowca nie miał prawa przekraczać linii podwójnej ciągłej i omijać autobus poprzez przejście dla pieszych.

m
mieszkaniec.
5 lutego, 11:56, Gość:

Autobus na przystanku= pasażerowie. Dodajmy jeszcze zasadę ograniczonego zaufania i mamy komplet. Kierowca BMW raczej się nie wywinie bo omijając autobus na przystanku musi zachować szczególną ostrożność. Pozdrawiam

5 lutego, 12:17, Gość:

Po pierwsze pieszemu nie wolno wtargnąć na jezdnię bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd.

Po drugie pieszemu nie wolno wejść na jezdnię zza przeszkody ( czyli np autobusu )

Po trzecie uczestnik ruchu ( na przykład kierowca ) ma prawo zakładać, że inni uczestnicy ruchu ( np piesi ) znają przepisy. Czyli nie zrobią czegoś tak sprzecznego z przepisami jak to co opisałem w pkt 1 i 2.

Po czwarte przepisy dotyczące umiejscowienia przejść dla pieszych zabraniają sytuowania ich w miejscach niewidocznych. W tym za przystankami autobusowymi , co można sobie sprawdzić w odpowiednich rozporządzeniach. Tymi przepisami jakoś instytucje organizujące ruch nie przejmują się, co ma swoje konsekwencje.

Podsumowując, opowieści o tym, ze kierowca się nie wywinie to raczej pobożne życzenia.

5 lutego, 14:55, Mieszkaniec Aleksandrii:

Może trochę i masz racji ale pamiętaj, że ludzie zginęli.

Tam w okolicach przejść jest linia podwójnie ciągła. Co to znaczy nie muszę Ci pisać. Jeżeli BMW wyprzedziło autobus to już łamie przepisy w tej konkretnej sytuacji. /przejście dla pieszych i podwójna ciągła/. I nie zasłaniaj się przepisami wykonawczymi czy rozporządzeniami. Nie mają one tu zastosowania. Jeżeli jest przejście dla pieszych i przystanek i linia podwójnie ciągła to przepisy mówią jednoznacznie.

To na kierowcy przede wszystkim spoczywa przestrzegania przepisów a do tego jak to była 22:00 to rozsądek nakazuje wzmożoną ostrożność. A tak poza tym to na całym odcinku od ronda autostradowego aż do końca Ozorkowa powinien być już dawno odcinkowy pomiar prędkości. Tam szczególnie wieczorami i latem od Słowika do końca Ozorkowa to jest jakby człowiek był na torze wyścigowym.

A policji nie widać. Nie czekajcie na rozbudowę S14 Tam trzeba uspokoić ruch.

A do tego tak dla rozważnych na odcinku od Słowika do Ozorkowa często przez jezdnie przebiega dzika zwierzyna. sam kilka razy sarnę spotkałem. I tak kierowca BMW miał szczęście w tym nieszczęściu bo jak by zaliczył na drodze sarnę to długo by ze szpitala nie wyszedł.

6 lutego, 11:47, Gość:

Zakaz wejścia/wtargnięcia na jezdnię bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd, zakaz wejścia na jezdnię zza przeszkody i sposób przechodzenia przez jezdnię to przepisy zawarte w Prawie o Ruchu Drogowym.

Sposób organizacji ruchu czyli np. ogólny zakaz lokalizacji przejścia dla pieszych w miejscach niewidocznych to przepis z PoRD, a zakaz lokalizacji przejścia za przystankiem autobusowym to przepis z rozporządzenia .

Stwierdzenie, że to na kierowcy przede wszystkim spoczywa obowiązek przestrzegania przepisów jest stwierdzeniem nie mającym żadnego pokrycia w przepisach. Wręcz przeciwnie, każdy uczestnik ruchu drogowego ma obowiązek stosowania się do przepisów PoRD. Nawet jeżeli nie ma o nich zielonego pojęcia.Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności.

Pomysł uspokajania ruchu na drodze krajowej, to całkowity absurd. Ale w Polsce często spotykany. Polska to kraj absurdów, również drogowych.

Prędkości dopuszczalne obowiązują na na drodze krajowej też.

Absurdem jest to co się tam na tym odcinku dzieje i co kierowcy wyprawiają.

Zasada jest jedna chcesz szybciej być u celu do którego jedziesz, wyjedź szybciej. Kiedyś w Aleksandrii stał kiedyś radar. Tylko odcinkowy pomiar prędkości poskromi piratów.

Rodzice tych chłopców już mają traumę do końca swoich dni.

A kierowca BMW ma na sumieniu dwie osoby. Gdzie mu się spieszyło o 22:00. Teraz będzie miał już dużo czasu.

G
Gość
5 lutego, 11:56, Gość:

Autobus na przystanku= pasażerowie. Dodajmy jeszcze zasadę ograniczonego zaufania i mamy komplet. Kierowca BMW raczej się nie wywinie bo omijając autobus na przystanku musi zachować szczególną ostrożność. Pozdrawiam

5 lutego, 12:17, Gość:

Po pierwsze pieszemu nie wolno wtargnąć na jezdnię bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd.

Po drugie pieszemu nie wolno wejść na jezdnię zza przeszkody ( czyli np autobusu )

Po trzecie uczestnik ruchu ( na przykład kierowca ) ma prawo zakładać, że inni uczestnicy ruchu ( np piesi ) znają przepisy. Czyli nie zrobią czegoś tak sprzecznego z przepisami jak to co opisałem w pkt 1 i 2.

Po czwarte przepisy dotyczące umiejscowienia przejść dla pieszych zabraniają sytuowania ich w miejscach niewidocznych. W tym za przystankami autobusowymi , co można sobie sprawdzić w odpowiednich rozporządzeniach. Tymi przepisami jakoś instytucje organizujące ruch nie przejmują się, co ma swoje konsekwencje.

Podsumowując, opowieści o tym, ze kierowca się nie wywinie to raczej pobożne życzenia.

5 lutego, 14:55, Mieszkaniec Aleksandrii:

Może trochę i masz racji ale pamiętaj, że ludzie zginęli.

Tam w okolicach przejść jest linia podwójnie ciągła. Co to znaczy nie muszę Ci pisać. Jeżeli BMW wyprzedziło autobus to już łamie przepisy w tej konkretnej sytuacji. /przejście dla pieszych i podwójna ciągła/. I nie zasłaniaj się przepisami wykonawczymi czy rozporządzeniami. Nie mają one tu zastosowania. Jeżeli jest przejście dla pieszych i przystanek i linia podwójnie ciągła to przepisy mówią jednoznacznie.

To na kierowcy przede wszystkim spoczywa przestrzegania przepisów a do tego jak to była 22:00 to rozsądek nakazuje wzmożoną ostrożność. A tak poza tym to na całym odcinku od ronda autostradowego aż do końca Ozorkowa powinien być już dawno odcinkowy pomiar prędkości. Tam szczególnie wieczorami i latem od Słowika do końca Ozorkowa to jest jakby człowiek był na torze wyścigowym.

A policji nie widać. Nie czekajcie na rozbudowę S14 Tam trzeba uspokoić ruch.

A do tego tak dla rozważnych na odcinku od Słowika do Ozorkowa często przez jezdnie przebiega dzika zwierzyna. sam kilka razy sarnę spotkałem. I tak kierowca BMW miał szczęście w tym nieszczęściu bo jak by zaliczył na drodze sarnę to długo by ze szpitala nie wyszedł.

Zakaz wejścia/wtargnięcia na jezdnię bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd, zakaz wejścia na jezdnię zza przeszkody i sposób przechodzenia przez jezdnię to przepisy zawarte w Prawie o Ruchu Drogowym.

Sposób organizacji ruchu czyli np. ogólny zakaz lokalizacji przejścia dla pieszych w miejscach niewidocznych to przepis z PoRD, a zakaz lokalizacji przejścia za przystankiem autobusowym to przepis z rozporządzenia .

Stwierdzenie, że to na kierowcy przede wszystkim spoczywa obowiązek przestrzegania przepisów jest stwierdzeniem nie mającym żadnego pokrycia w przepisach. Wręcz przeciwnie, każdy uczestnik ruchu drogowego ma obowiązek stosowania się do przepisów PoRD. Nawet jeżeli nie ma o nich zielonego pojęcia.Nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności.

Pomysł uspokajania ruchu na drodze krajowej, to całkowity absurd. Ale w Polsce często spotykany. Polska to kraj absurdów, również drogowych.

K
Kdjddj
5 lutego, 11:56, Gość:

Autobus na przystanku= pasażerowie. Dodajmy jeszcze zasadę ograniczonego zaufania i mamy komplet. Kierowca BMW raczej się nie wywinie bo omijając autobus na przystanku musi zachować szczególną ostrożność. Pozdrawiam

5 lutego, 12:17, Gość:

Po pierwsze pieszemu nie wolno wtargnąć na jezdnię bezpośrednio pod nadjeżdżający pojazd.

Po drugie pieszemu nie wolno wejść na jezdnię zza przeszkody ( czyli np autobusu )

Po trzecie uczestnik ruchu ( na przykład kierowca ) ma prawo zakładać, że inni uczestnicy ruchu ( np piesi ) znają przepisy. Czyli nie zrobią czegoś tak sprzecznego z przepisami jak to co opisałem w pkt 1 i 2.

Po czwarte przepisy dotyczące umiejscowienia przejść dla pieszych zabraniają sytuowania ich w miejscach niewidocznych. W tym za przystankami autobusowymi , co można sobie sprawdzić w odpowiednich rozporządzeniach. Tymi przepisami jakoś instytucje organizujące ruch nie przejmują się, co ma swoje konsekwencje.

Podsumowując, opowieści o tym, ze kierowca się nie wywinie to raczej pobożne życzenia.

5 lutego, 14:55, Mieszkaniec Aleksandrii:

Może trochę i masz racji ale pamiętaj, że ludzie zginęli.

Tam w okolicach przejść jest linia podwójnie ciągła. Co to znaczy nie muszę Ci pisać. Jeżeli BMW wyprzedziło autobus to już łamie przepisy w tej konkretnej sytuacji. /przejście dla pieszych i podwójna ciągła/. I nie zasłaniaj się przepisami wykonawczymi czy rozporządzeniami. Nie mają one tu zastosowania. Jeżeli jest przejście dla pieszych i przystanek i linia podwójnie ciągła to przepisy mówią jednoznacznie.

To na kierowcy przede wszystkim spoczywa przestrzegania przepisów a do tego jak to była 22:00 to rozsądek nakazuje wzmożoną ostrożność. A tak poza tym to na całym odcinku od ronda autostradowego aż do końca Ozorkowa powinien być już dawno odcinkowy pomiar prędkości. Tam szczególnie wieczorami i latem od Słowika do końca Ozorkowa to jest jakby człowiek był na torze wyścigowym.

A policji nie widać. Nie czekajcie na rozbudowę S14 Tam trzeba uspokoić ruch.

A do tego tak dla rozważnych na odcinku od Słowika do Ozorkowa często przez jezdnie przebiega dzika zwierzyna. sam kilka razy sarnę spotkałem. I tak kierowca BMW miał szczęście w tym nieszczęściu bo jak by zaliczył na drodze sarnę to długo by ze szpitala nie wyszedł.

Jeśli autobus stał, to nikt nie mógł go wyprzedać, a jedynie omijać. Pieszy nie ma prawa wyjść zza autobusu i koniec.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska