Na klatce schodowej na wysokości drugiego piętra został znaleziony nieprzytomny mężczyzna. Strażacy po wyniesieniu bo z bloku przystąpili do resuscytacji. Chwilę później do ratowania mężczyzny przystąpili ratownicy medyczni. Po około 40 minutach działań ratunkowych mężczyznę udało się uratować. Niestety 45-latek zmarł we wtorek w szpitalu. Informację potwierdziła rzeczniczka włocławskiego szpitala
ZDJĘCIA Z POŻARU - KLIKNIJ TUTAJ
Jego matka została objęta opieką medyczną. Natomiast 44-letnia córka, mająca ponad 2 promile alkoholu w organizmie oraz przejawiająca agresywne zachowanie zarówno w stosunku do personelu szpitalnego jak i innych osób, została zatrzymana przez policjantów do czasu wytrzeźwienia. Ogólnie nie doznała żadnych obrażeń, spowodowanych pożarem. Mienie mieszkania zostało w większości zniszczone.
Straty 150 tys. Prawdopodobna przyczyna pożaru to zaprószenie ognia - mówi Magdalena Betlińska z PSP.