Śmiertelny wypadek w powiecie strzelińskim. Młody mężczyzna jadąc renault megane z dużą prędkością uderzył w mur. Poniósł śmierć na miejscu. Droga wojewódzka 385 z Ziębic do Grodkowa była zablokowana przez kilka godzin.
Do śmiertelnego wypadku doszło kilka minut przed północą w piątek, 22 listopada, na drodze wojewódzkiej 385 w miejscowości Stanica od Ziębic w kierunku miejscowości Sarby. Kierujący samochodem osobowym renault megane 24-letni mężczyzna z dużą prędkością uderzył w mur na skrzyżowaniu Stanica Konary. Mieszkaniec powiatu ząbkowickiego poniósł śmierć na miejscu.
Wideo
Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice
Nie zdał 3 razy....do widzenia!!!!a nie pozwalanie tempakowi podchodzić 30 raz do egzaminu......to już o czymś świadczy!......a nie tylko kasę nabijać
Zdał.za 1 idioto
Z
Znajomy
Sebastian miał zawał... podczas tego naciskał na gaz... spoczywaj w pokoju kolego... nadal bardzo Cie brakuje...niech Ci.ziemia lekka będzie.. dziękuję za wszystko :(
G
Gość
Jesteście okropni ;c
O niczym nie macie pojęcia, ale i tak każdy wypowiedzieć się musi. To nie była jego wina...
G
Gość
23 listopada, 17:46, kier .:
nie bede sie wymądrzał ale...jakos rozliczalbym firmy ksztalcace.Jesli ich absolwenci zbierali by wiele mandatów powinni tracic uprawnienia do szkolen.Co Panstwo na to? PS.oczywiscie wymaga to opracowania jakis statystycznych wyliczen,ale sprowadza sie to do tego zle ksztalcicie brak zgody na szkolenie
23 listopada, 19:27, edc:
To kto jeszcze jest winny zidioceniu polskiego kierowcy? Mury są winne, drzewa są winne, nauka jazdy jest winna. Przecież debil wiedział że to zabudowany i że trzeba jechać max 50 a jechał ile jechał.
Na szkoleniu kazali mu przekraczać prędkość i są winni?
Tysiące radarów bez ostrzeżeń i znaków informujących, mandaty potrącane prosto z konta i podniesienie mandatów o 1000% czyli mandat od 500 do 5000 zł.
I po sprawie.
24 listopada, 10:17, Gość:
Z rozliczaniem szkol to sie nie zgodze. Natomiast w zmianie kursu i egzaminu juz tak. Zaczac uczyc jezdzic a mie tylko zdac egzamin. Po takim kursie młody kierowca potrafi zaparkowac na milimetry pod supermarketem a nie potrafi wyprowadzic auta z poślizgu, potrafi jako tako jezdzic po strefach zamieszkania a nie potrafi jezdzic po trasach czy autostradach. Do tego brak swiadomosci nie slyszalam zeby jakas szkola pokazywala np filmy czy zdjecia z wypadkow takie hnmm szczegolowe. Do tego kwestia ubezpieczenia- ubezpieczac kierowce nie samochód, dla mlodych niech bedzie odpiwiednio drogie, plus dodatkowe podwyzki za mandaty itp. No chyba ze ktos założy sobie GPS do auta i jezdzi przepisowo wtedy tanio.
24 listopada, 10:31, Gość:
Filozofować to ty sobie możesz. Takim samym tłukiem jeśli chodzi o zachowanie będzie i jest ten kto nawet po super szkoleniu będzie mało jeździł lub będzie tylko trzymał prawo jazdy w portfelu. Aby wyprowadzić auto z poślizgu trzeba trenować, trenować i jeszcze raz trenować, a później podtrzymywać nabyte umiejętności i nawyki bo nie ćwiczone zanikają szybciej niż myślisz. Dlaczego ubezpieczenie drogie dla młodych? Takim samym dzięciołem, jest każdy kto zrobi PJ mając np 30, 40, 50 lat. Kiedy więc ma znikać granica "młodości" kierowcy ?
nauka odpowiedzialności i przezorności na drodze to już trochę za późno, to powinno się ukształtować od najmłodszych lat. Jak pracy rodziców i szkoły zabraknie to na drodze tym bardziej sie tego nie nauczy tylko będzie korzystał ze swojego dotychczasowego życiowego doświadczenie - to właśnie się dzieje. Bezstresowe wychowanie to początek wszystkiego złego, niemoc nauczyciela, który z "wariatem" nic nie może w szkole zrobić upewnia młodego, że wszystko mu wolno bez ponoszenia konsekwencji. Do tego drugie życie w internecie. Tym sposobem trudno od starganego umysłu fikcją wymagać odpowiedzialności w realu. Co uleciało nigdy już nie wróci, no może na łożu śmierci.
24 listopada, 14:00, Gość:
To jest niestety prawda ze kursy ucza zdac a nie jezdzic. Do tego stare graty, czesto z duza moca mozna kupic za grosze i zarejestrowac na dziadka wiec oplaty mniejsze. Jakby bylo jak kolega pisze to chociaz spora czesc niedoswiadczonych kierowcow jeździła by mniejszymi i słabszymi autami,
24 listopada, 16:19, Gość:
Ty idź i wyczyść rower, bo żałośnie wygląda. Tylko duże auto jest bezpieczne, bo jak co, to ma się co gnieść i energię pochłaniać, a nie jakaś mała puszka - jedno uderzenie i w środku mamy trupka albo dożywotniego kalekę i to tylko dla tego, że miejskim autem pojechał na autostradę.
Duze auto moze i tak, ale nie koniecznie auto z ogromna moca. No i nalezy patrzec jeszcze na wiek auta a co z tym idzie zabezpieczeniami jakie posiada ( np ilosc poduszek i to czy wogle dxualaja)
G
Gość
25 listopada, 08:09, Gość:
Zginął człowiek a wy macie widać nie pokoleji w głowie. Debiliz i tyle.
Ktoś mu nogę podłożył?
G
Gość
Zginął człowiek a wy macie widać nie pokoleji w głowie. Debiliz i tyle.
G
Gość
24 listopada, 15:09, Gość:
On nie widzioł...
Po co warjatów leczyć sami się pozabijają
M
Mniodek
23 listopada, 11:46, jan:
gruchot z niemiec którym się nie dało wychamować
No wyhamować się dało, ale wychamować to ni ch u ja.
G
Gość
Ojoj mój tlaktolek :P
G
Gość
Czym różni się np.chirurg od kierowcy......?
Chirurgów w Polsce jest ok 80000 tyś
Kierowców 3000000 milionów.....
Jeden i drugi może "nie chcący" zabić....
Ale nie każdy może być chirurgiem czy lekarzem!!!
A każdy tempak i bezmózg kierowcą może być.....
G
Gość
Nie zdał 3 razy....do widzenia!!!!a nie pozwalanie tempakowi podchodzić 30 raz do egzaminu......to już o czymś świadczy!......a nie tylko kasę nabijać
G
Gość
23 listopada, 17:46, kier .:
nie bede sie wymądrzał ale...jakos rozliczalbym firmy ksztalcace.Jesli ich absolwenci zbierali by wiele mandatów powinni tracic uprawnienia do szkolen.Co Panstwo na to? PS.oczywiscie wymaga to opracowania jakis statystycznych wyliczen,ale sprowadza sie to do tego zle ksztalcicie brak zgody na szkolenie
23 listopada, 19:27, edc:
To kto jeszcze jest winny zidioceniu polskiego kierowcy? Mury są winne, drzewa są winne, nauka jazdy jest winna. Przecież debil wiedział że to zabudowany i że trzeba jechać max 50 a jechał ile jechał.
Na szkoleniu kazali mu przekraczać prędkość i są winni?
Tysiące radarów bez ostrzeżeń i znaków informujących, mandaty potrącane prosto z konta i podniesienie mandatów o 1000% czyli mandat od 500 do 5000 zł.
I po sprawie.
24 listopada, 10:17, Gość:
Z rozliczaniem szkol to sie nie zgodze. Natomiast w zmianie kursu i egzaminu juz tak. Zaczac uczyc jezdzic a mie tylko zdac egzamin. Po takim kursie młody kierowca potrafi zaparkowac na milimetry pod supermarketem a nie potrafi wyprowadzic auta z poślizgu, potrafi jako tako jezdzic po strefach zamieszkania a nie potrafi jezdzic po trasach czy autostradach. Do tego brak swiadomosci nie slyszalam zeby jakas szkola pokazywala np filmy czy zdjecia z wypadkow takie hnmm szczegolowe. Do tego kwestia ubezpieczenia- ubezpieczac kierowce nie samochód, dla mlodych niech bedzie odpiwiednio drogie, plus dodatkowe podwyzki za mandaty itp. No chyba ze ktos założy sobie GPS do auta i jezdzi przepisowo wtedy tanio.
24 listopada, 10:31, Gość:
Filozofować to ty sobie możesz. Takim samym tłukiem jeśli chodzi o zachowanie będzie i jest ten kto nawet po super szkoleniu będzie mało jeździł lub będzie tylko trzymał prawo jazdy w portfelu. Aby wyprowadzić auto z poślizgu trzeba trenować, trenować i jeszcze raz trenować, a później podtrzymywać nabyte umiejętności i nawyki bo nie ćwiczone zanikają szybciej niż myślisz. Dlaczego ubezpieczenie drogie dla młodych? Takim samym dzięciołem, jest każdy kto zrobi PJ mając np 30, 40, 50 lat. Kiedy więc ma znikać granica "młodości" kierowcy ?
nauka odpowiedzialności i przezorności na drodze to już trochę za późno, to powinno się ukształtować od najmłodszych lat. Jak pracy rodziców i szkoły zabraknie to na drodze tym bardziej sie tego nie nauczy tylko będzie korzystał ze swojego dotychczasowego życiowego doświadczenie - to właśnie się dzieje. Bezstresowe wychowanie to początek wszystkiego złego, niemoc nauczyciela, który z "wariatem" nic nie może w szkole zrobić upewnia młodego, że wszystko mu wolno bez ponoszenia konsekwencji. Do tego drugie życie w internecie. Tym sposobem trudno od starganego umysłu fikcją wymagać odpowiedzialności w realu. Co uleciało nigdy już nie wróci, no może na łożu śmierci.
24 listopada, 13:58, Gość:
Co do poślizgu badz umiejetnosci zapanowania nad autem owszem praktyke, ale i teoria. A skad taki młody ma wiedzieć co i jak robic. To tak jak ktos kto w zyciu po sniegu czy lodzie nie jeździł kompletnie nie wie jak sie zachowac, ba nawet ruszyc nie będzie wiedzial jak. A skad taki malolat czy swierzy kierowca ma wiedziec jak sie zachowac? Z need for speed? Czy moze z gta?
Bo mądry jak robi prawko to na zimę kurs planuje. Tylko, że większości nie ma kto tego podpowiedzieć bo rodzice też tłuki. A teorię poślizgu to sobie wsadź w buty, chyba nigdy w życiu nie widziałeś od środka poślizgu i w sumie dobrze. Nie sztuka się ślizgać, sztuka pokonać zakręt lub ominąć przeszkodę bez poślizgu. Nawet na rajdzie mniejszy poślizg lepszy czas.
G
Gość
23 listopada, 17:46, kier .:
nie bede sie wymądrzał ale...jakos rozliczalbym firmy ksztalcace.Jesli ich absolwenci zbierali by wiele mandatów powinni tracic uprawnienia do szkolen.Co Panstwo na to? PS.oczywiscie wymaga to opracowania jakis statystycznych wyliczen,ale sprowadza sie to do tego zle ksztalcicie brak zgody na szkolenie
23 listopada, 19:27, edc:
To kto jeszcze jest winny zidioceniu polskiego kierowcy? Mury są winne, drzewa są winne, nauka jazdy jest winna. Przecież debil wiedział że to zabudowany i że trzeba jechać max 50 a jechał ile jechał.
Na szkoleniu kazali mu przekraczać prędkość i są winni?
Tysiące radarów bez ostrzeżeń i znaków informujących, mandaty potrącane prosto z konta i podniesienie mandatów o 1000% czyli mandat od 500 do 5000 zł.
I po sprawie.
24 listopada, 10:17, Gość:
Z rozliczaniem szkol to sie nie zgodze. Natomiast w zmianie kursu i egzaminu juz tak. Zaczac uczyc jezdzic a mie tylko zdac egzamin. Po takim kursie młody kierowca potrafi zaparkowac na milimetry pod supermarketem a nie potrafi wyprowadzic auta z poślizgu, potrafi jako tako jezdzic po strefach zamieszkania a nie potrafi jezdzic po trasach czy autostradach. Do tego brak swiadomosci nie slyszalam zeby jakas szkola pokazywala np filmy czy zdjecia z wypadkow takie hnmm szczegolowe. Do tego kwestia ubezpieczenia- ubezpieczac kierowce nie samochód, dla mlodych niech bedzie odpiwiednio drogie, plus dodatkowe podwyzki za mandaty itp. No chyba ze ktos założy sobie GPS do auta i jezdzi przepisowo wtedy tanio.
24 listopada, 10:31, Gość:
Filozofować to ty sobie możesz. Takim samym tłukiem jeśli chodzi o zachowanie będzie i jest ten kto nawet po super szkoleniu będzie mało jeździł lub będzie tylko trzymał prawo jazdy w portfelu. Aby wyprowadzić auto z poślizgu trzeba trenować, trenować i jeszcze raz trenować, a później podtrzymywać nabyte umiejętności i nawyki bo nie ćwiczone zanikają szybciej niż myślisz. Dlaczego ubezpieczenie drogie dla młodych? Takim samym dzięciołem, jest każdy kto zrobi PJ mając np 30, 40, 50 lat. Kiedy więc ma znikać granica "młodości" kierowcy ?
nauka odpowiedzialności i przezorności na drodze to już trochę za późno, to powinno się ukształtować od najmłodszych lat. Jak pracy rodziców i szkoły zabraknie to na drodze tym bardziej sie tego nie nauczy tylko będzie korzystał ze swojego dotychczasowego życiowego doświadczenie - to właśnie się dzieje. Bezstresowe wychowanie to początek wszystkiego złego, niemoc nauczyciela, który z "wariatem" nic nie może w szkole zrobić upewnia młodego, że wszystko mu wolno bez ponoszenia konsekwencji. Do tego drugie życie w internecie. Tym sposobem trudno od starganego umysłu fikcją wymagać odpowiedzialności w realu. Co uleciało nigdy już nie wróci, no może na łożu śmierci.
24 listopada, 14:00, Gość:
To jest niestety prawda ze kursy ucza zdac a nie jezdzic. Do tego stare graty, czesto z duza moca mozna kupic za grosze i zarejestrowac na dziadka wiec oplaty mniejsze. Jakby bylo jak kolega pisze to chociaz spora czesc niedoswiadczonych kierowcow jeździła by mniejszymi i słabszymi autami,
Ty idź i wyczyść rower, bo żałośnie wygląda. Tylko duże auto jest bezpieczne, bo jak co, to ma się co gnieść i energię pochłaniać, a nie jakaś mała puszka - jedno uderzenie i w środku mamy trupka albo dożywotniego kalekę i to tylko dla tego, że miejskim autem pojechał na autostradę.
G
Gość
24 listopada, 14:23, Gość:
To jest tragedia, zginął czlowiek. Dobrze ze nikogo wiecej nie zabil. Niestety prawda jest taka ze wg syatystyk najwiecej poważnych wypadków powoduja mlodzi i niedoswiadczeni kierowcy, i z tu trzeba cos robic. Po pierwsze uczyc po drugie uswiadamiac a dla tych nieregormowalnych dotkliwe kary
Powinieneś mieć zakaz wychodzenia z domu bez opieki.
G
Gość
On nie widzioł...
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl