My przedstawiamy dowody i będziemy szukać dalszych - na zdjęciach - w osobach wkładających foldery za wycieraczki samochodowe na brodnickich parkingach.
Nie ma dania, żeby nie krążyli, promując m.in. firmy udzielające kredytów, pożyczek, szybkich pożyczek itp. Zatrudniani przez firmy zajmujące się kredytami, otrzymują grosze. Promują inicjatywy tych firm poprzez foldery. Najlepiej na parkingach - nie trzeba fatygować przechodniów, wciskać im do ręki. Foldery znikają z szyb, tworząc śmietnisko.
- Bardzo dobrze się stało, że "Pomorska" podjęła ten temat - mówi Marian Chwiałkowski z brodnickiego magistratu, odpowiedzialny m.in. za Straż Miejską. - Co my możemy zrobić? Po pierwsze, apelować i tu chciałbym za pośrednictwem "Pomorskiej" prosić wszystkich roznoszących foldery, a także szefów firm, których owe ulotki dotyczą: nie róbcie tego.
Wiemy, iż zmobilizowano Straż Miejską, która szczególnie będzie penetrować najbardziej zagrożone tereny. Może ukarać mandatem.
Jeżeli osoba zaśmiecająca folderami samochody, parkingi, zostanie złapana na gorącym uczynku, sprawa może przyjąć inny obrót. Firmy z folderów otrzymają do zapłacenia rachunek - za sprzątnięcie śmieci przez pracowników Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej.
- Nie ma inne możliwości - mówi Marian Chwiałkowski. - Chcemy jednak, by każdy, zaplątany w to zaśmiecanie, zrozumiał, że robi źle. Nie tędy droga.
Brodnica cieszy się opinią miasta czystego, zadbanego. Miło słyszeć takie słowa od turystów, ludzi z różnych stron kraju. Wczoraj - akurat - mieliśmy okazję usłyszeć podobne refleksje od dziennikarzy z warszawskich czasopism, którzy gościli w Brodnicy, choć z innego powodu.
Każdy nam zazdrości - zamieszkania na Pojezierzu Brodnickim, przyrody, klimatu, także rzetelności w tym co robimy. Bądźmy zatem uczciwi i rzetelni do końca, bo nas, mieszkańców Brodnicy, denerwuje każdy drobiazg, który niszczy piękny obraz miasta.
Fot. bogumił drogorób
