Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smoleńsk. 5 lat po. Pamiętamy

Katarzyna Piojda
Po mszy w kościele Ojców Jezuitów na placu Kościeleckich  w Bydgoszczy wierni wyruszyli w Marsz Portretów. Po kilkunastu minutach, na Starym Rynku, odbyły się dalsze uroczystości. Były przemówienia, wspomnienia. I krzyż z kwiatów ułożony.
Po mszy w kościele Ojców Jezuitów na placu Kościeleckich w Bydgoszczy wierni wyruszyli w Marsz Portretów. Po kilkunastu minutach, na Starym Rynku, odbyły się dalsze uroczystości. Były przemówienia, wspomnienia. I krzyż z kwiatów ułożony. Dariusz Bloch
- Wtedy, pod niebem, zginęło 96 osób. Dzisiaj na nas patrzą. Też z góry - mówi Lucyna Korba. Wzięła udział w dzisiejszych bydgoskich uroczystościach upamiętniających katastrofę.

- Nie mam kwiatów. Mam za to gałązki brzozy, tak symbolicznie - mówiła pani Lucyna. - Do dzisiaj przecież nie wiadomo, czy ta okropna brzoza nie jest przyczyną tragedii narodowej.

Emerytka z Bydgoszczy, przyszła na obchody 5. rocznicy Smoleńska. Uroczystości odbyły się m.in. w Bydgoszczy. Najpierw została odprawiona msza w intencji ofiar Smoleńska.

Przeczytaj również: Sobota, 10 kwietnia, godzina 8.41. Wydarzyło się niewyobrażalne

Bukiecik z czarną wstążką

Dochodzi godz. 18, kościół Ojców Jezuitów na placu Kościeleckich. Przed wejściem młody człowiek rozdaje ulotki z zaproszeniem na wspólne śpiewanie pieśni patriotycznych. To będzie 2 maja.

A teraz na mszę idą przeważnie starsi, eleganccy ludzie. Niektórzy idą, podpierając się laskami albo kulami. Paru harcerzy też jest. Mają kwiaty. Choćby biało-czerwone, przewiązane czarną wstążką. - Przyszliśmy, bo to nasz obywatelski obowiązek. Trzeba pamiętać o przeszłości. Dzisiaj od rana w ogóle nie oglądaliśmy uroczystości w telewizji. Woleliśmy tutaj przyjść. Zobaczyć na żywo, poczuć tę atmosferę - mówili pani Irena i Jan Szczęśni. - Szkoda, że tak mało młodzieży się pojawiło. Ale czas na to, żeby siedzieć w kawiarenkach na Starym Rynku, to mają. Przykre.

Wszystkie miejsca w ławkach w kościele są zajęte. Kto chce, może zgłosić się po portrety. To zdjęcia ofiar. Wydawane są przy wejściu do kościoła.
Każdy może nieść, niczym małe sztandary, podwójne zdjęcia ofiar w Marszu Portretów.

Modlitwa

- Od tego chłopy są, żeby dźwigać - szepcze starsza pani. - Ja nie będę niosła. Tylko się pomodlę.

Niektóre panie jednak poniosą portrety. Choćby ta, która trzyma zdjęcia posła Zbigniewa Wassermanna i ks. Zdzisława Króla. Albo ta, niosąca portrety minister Grażyny Gęsickiej i Gabrieli Zych, założycielki Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich. - Ten Katyń jest przeklęty, przyciąga śmierć - uważa pan Jerzy (nazwiska nie chce podać, bo - jak mówi, "na sławie mu nie zależy"). - Nasza elita leciała na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej. A poleciała po swoją śmierć.
Kontynuuje: - Zginęli najważniejsi ludzie w Polsce. Wszyscy od razu. Moim zdaniem to jednak nie jest przypadek.

Czytaj też: "Ku(...) przestańcie proszę" i "Zmieścisz się śmiało" - pada w kokpicie na kilka minut przed katastrofą w Smoleńsku. Zobacz zapis rozmów z tupolewa!

Rozpoczyna się msza w intencji ofiar z 10 kwietnia 2010. Nabożeństwo prowadzi ojciec Marcin Żeglarski. On i inni kapłani mają ubrane jasne szaty z wyhaftowanym napisem "Smoleńsk 2010". - Wieczny odpoczynek racz im dać, Panie... - modlą się ludzie. A potem nucą "Zwycięzca śmierci, piekła i szatana".

Jest około 200 osób. Wszyscy skupieni. Niektórzy mają łzy w oczach. Bo wspomnienia i migawki z tamtych lat powracają.

Po nabożeństwie zaczyna się przemarsz. Wierni idą ul. Magdzińskiego na Stary Rynek. Niektórzy przypadkowi przechodnie chyba nawet daty nie kojarzą. Dziwią się, dlaczego tylu ludzi z tyloma portretami maszeruje w piątkowy wieczór.

Krzyż z kwiatów

Pod pomnikiem Walki i Męczeństwa Ziemi Bydgoskiej na Starym Rynku przedstawiciele społecznych komitetów i organizacji politycznych wygłaszają okolicznościowe przemówienia. Słychać hymn. Widać coraz więcej zdjęć, układanych pod pomnikiem. To fotografie, które przed chwilą nieśli uczestnicy marszu. Palą się znicze. Krzyż ułożony z kwiatów przyciąga uwagę.

O kwiatach, a raczej o kwiecie, mówili ludzie zebrani jeszcze przed mszą na placu Kościeleckich. - Wtedy, w 2010 roku, zginął kwiat polskiej elity - szeptali. - Ale i tak jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska