- Piwnice są systematycznie zalewane, wczoraj musiałam wynosić kilka worków ziemniaków, siadają fundamenty - opowiadają mieszkańcy. - Samochód asenizacyjny, który przyjeżdża z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Żninie poprawia sytuację tylko na krótką chwilę. Już po godzinie wszystko jest ponownie zapchane, a ścieki spływają sobie do jeziora. Teraz, podczas upałów, jest to wyjątkowo uciążliwe - smród jest nie do wytrzymania, roznosi się na całą wieś. Nie można wyjść na dwór, okien otworzyć. Prosiliśmy o pomoc już chyba wszystkich świętych. Bez rezultatu. Regularnie płacimy za wodę i wywóz ścieków, ale w takiej sytuacji chyba przestaniemy, bo za co?
Potrzebna pompa z... Irlandii
Sytuacja w Uścikowie znana jest wiceburmistrzowi Żnina Czesławowi Kośmickiemu. - Samochody WiK są w pełnej gotowości i przyjeżdżają tam na każde żądanie. To jednak działania tymczasowe. Faktyczna poprawa powinna nastąpić za niespełna miesiąc. By wszystko funkcjonowało bez zarzutu musi być wymieniona pompa. Ta, która obecnie przenosi ścieki nie nadaje się do tego typu instalacji. Szkopuł jednak w tym, że takie pompy można kupić jedynie w... Irlandii. Wysłaliśmy już odpowiednie zamówienie do Warszawy i otrzymaliśmy zapewnienie, że urządzenie zostanie w ciągu trzech tygodni dostarczone do Żnina.
_Jak dowiedzieliśmy się w ratuszu, problem z wypływającymi ściekami wynika z błędu projektanta. Wykonawstwo, co potwierdziła kontrola, było dokładnym odwzorowaniem planu. - Proszę więc mieszkańców o jeszcze trochę cierpliwości i wyrozumiałości. Nową, trójfazową pompę zainstalujemy tak szybko, jak tylko będzie to możliwe_ - kończy burmistrz.
Smród z alarmem
Michał Woźniak

Wystarczy pestka czy inny twardszy przedmiot, by znajdująca się w tej studzience pompa przestała działać. Ścieki zalewają wówczas podwórze.
Mieszkańcy bloków w Uścikowie (gm. Żnin) od kilku miesięcy walczą z niesprawną pompą przekazującą nieczystości do wiejskiego szamba. - W upały smród jest nie do wytrzymania, mamy zalane fekaliami piwnice. Kiedy pompa się wyłącza - informuje o tym wycie alarmu. I jak żyć w takich warunkach - pytają zdesperowani mieszkańcy?