Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chełmno. Ścieki wybijały na posesję

(mona)
Dzięki temu, że posiada własną pompę, Erwin Wojciechowski uratował dom przy ulicy Brzozowej w Chełmnie, przed zalaniem ściekami z kanalizacji. Te, które wychodziły kratką kanalizacyjną przed posesją, musiał usunąć na ulicę
Dzięki temu, że posiada własną pompę, Erwin Wojciechowski uratował dom przy ulicy Brzozowej w Chełmnie, przed zalaniem ściekami z kanalizacji. Te, które wychodziły kratką kanalizacyjną przed posesją, musiał usunąć na ulicę fot. (mona)
- Tylko cudem udało mi się zapobiec kolejnemu zalaniu piwnicy domu przez ścieki z kanalizacji, z fekaliami włącznie - mówi Erwin Wojciechowski. - A w wodociągach powiedzieli, że z awarią pompy - która jest ich - nic nie zrobią!

Pan Erwin podkreśla, że to nie pierwsza taka awaria. Wcześniej - ścieki z fekaliami zalały mu do połowy piwnicę domku jednorodzinnego.

- Wszystko zaczęło się w niedzielę, o godzinie 22, kiedy to ścieki kanalizacyjne zaczęły wybijać się w piwnicy w zlewach i w toalecie - opowiada Erwin Wojciechowski. - Dobrze, że posiadamy pompę wodną. Szybko ja uruchomiliśmy, by wypompować ścieki ze studzienki na naszej posesji. Na osiedlu znajduje się nowo pobudowana przepompownia, która jest jeszcze objęta gwarancją. Kiedy zadzwoniłem do wodociągów usłyszałem, że nie są w stanie mi pomóc, ponieważ to nie należy do ich obowiązków i muszę czekać na pomoc firmy, która budowała przepompownię.
Erwin Wojciechowski zapewnia, że tłumaczył, iż woda podeszła także w kratce ściekowej na jego posesji - na podjeździe do garażu.
- Na to mój rozmówca stwierdził, że zawsze mogę sobie prywatnie wynająć szambonurka - dodaje Wojciechowski. - Przecież wnoszę stosowne opłaty, dlaczego w sytuacji gdy awaria dotknęła ich pompę, ja mam skutki tego usuwać za własne pieniądze? To nie jest odpowiednie podejście do klienta, a przecież nim jestem dla tego zakładu.
Podobnego problemu nie mają sąsiedzi mieszkańca ul. Brzozowej.
- Mój dom jest położony w najniższym punkcie osiedla, dlatego woda z kanalizacji zaczęła spływać właśnie tu - mówi pan Erwin. - Radzę sobie, jak mogę. Cuchnące fekaliami ścieki najpierw próbowałem kierować do Fryby, bo tak mi radzili w wodociągach, a potem do ulicznej deszczówki.
Tadeusz Huzarski, mistrz oddziału Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Chełmnie zapewnia, że zareagował od razu, gdy otrzymał informację o awarii. Musiał zawiadomić wykonawcę przepompowni, by przysłał serwis naprawczy.
- Nastąpiła awaria na tłoczni ścieków, ale to nie mieszkańcy muszą ją naprawić, a serwisant - informuje Tadeusz Huzarski. - Od rana, kiedy tylko dowiedziałem się o problemie mieszkańców ulicy Brzozowej, załatwiałem serwis. Przyjechał po południu. Ta przepompownia jest nowa, została zbudowana rok temu, kiedy na osiedlu została podłączona kanalizacja. Jest jeszcze na gwarancji, dlatego sami jej nie ruszamy.
Przyczyną awarii było prawdopodobnie zanieczyszczenie kamieniami. Serwisanci znaleźli kilka. Zablokowały turbinę.

- Musiał je wrzucić w swoim domu któryś z mieszkańców, bo to przecież kanalizacja sanitarna i nie mogły się tam dostać inaczej niż przez ubikację - podkreśla mistrz Huzarski. - Ludzie nieumiejętnie korzystają z kanalizacji. Skutek jest taki, że teraz działa tylko jedna pompa, druga została poważnie uszkodzona. Trzeba wymienić jej silnik. Musimy porozmawiać z wykonawcą, bo - jak mówiłem - pompa jest na gwarancji, ale nie wiem, czy uzna to nam jako naprawę gwarancyjną. Jezeli jedna działa, to nie ma zagrożenia, że nie da rady z pompowaniem ścieków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska