Prezent od Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu kosztował ponad 280 tys. zł, a wydatny udział w jego sprowadzeniu do Kamienia miało kuratorium oświaty w Bydgoszczy. - Cieszę się, że mogłam dotrzymać słowa danego pół roku temu sępoleńskim samorządowcom - mówiła kurator Iwona Stanek. - Podczas spotkania z nauczycielami temat dowożenia dzieci był jednym z najbardziej zapalnych.
Zapnij pasy
Pani kurator podkreśliła, że krytykowano wówczas niesprawiedliwe wskaźniki, które sprawiały, że Kamień - gmina biedna i o dużym bezrobociu - nie mogła liczyć na pomoc ministerstwa w załatwieniu gimbusa. Teraz się udało i wszyscy nie kryli radości, że poprawią się warunki dojazdu dzieci. - To bezpieczny autobus - mówił burmistrz Wojciech Głomski. - Drzwi są automatycznie zamykane przez kierowcę, a każde dziecko zapina pasy. Dojeżdżają nim uczniowie z Małej i Dużej Cerkwicy i z Radzimia.
**_Twarde siedzenia
- Stary już się rozsypywał - przypominał były burmistrz Kamienia Kazimierz Fiałkowski. - _To, że się udało załatwić nowy wóz, jest dla gminy wybawieniem.
"Smyk", bo taką nazwę nosi gimbus, ruszył w próbną jazdę z oficjalnymi gośćmi zaraz po poświęceniu przez księdza proboszcza Edwina Sołtysiaka. - Siedzenia trochę twarde - narzekali, ale przejażdżka się spodobała. Autosan zrobił już sporo kilometrów, dojechał z Sanoka i przez tydzień dowoził dzieci.
