https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sny o przeszłości pod strzechą w Gacanku

Barbara Zybajło
Maciej Hen
Maciej Hen Aleksander Knitter
Kto przyjechał w sobotę wieczorem do Gacanka, zmarzł, ale nie żałował. Gospodarze zadbali o oczy, uszy i podniebienie gości.

Wernisaż, koncert i potrawy kuchni żydowskiej w borowiackiej chacie to był strzał w dziesiątkę.

Po półrocznej przerwie było to już drugie spotkanie z dawnymi mieszkańcami Otwocka w Gacanku. We wrześniu w galerii pokazano wystawę o niszczejącej architekturze "świdermajer", czyli domach letniskowych w Wawrze, Świdrze czy Otwocku. Jednym z autorów fotogramów był Tomasz Brzostek, który tym razem na wystawie indywidualnej pokazał miejsca naznaczone śladami dawnych właścicieli otwockich domów. I choć społeczności żydowskiej w Otwocku już nie ma, Brzostek odszukuje ich ślady i utrwala odnalezione drobiazgi na zdjęciach. - _To właśnie Tomasz Brzostek, który z frekwencji ma u mnie dwóję, jest sprawcą kolejnej prowokacji aktywności kulturalnej w Gacanku - _mówił Marek Mieruszewski, właściciel galerii.

Klimat i ceremonie

Maila od nieobecnego fotografa odczytała zebranym Dorota Gromowska z Krzywogońca, ale zanim zebrani obejrzeli wernisaż "Kraina dziwnych snów", Maciej Hen pisarz, muzyk i popularyzator kultury żydowskiej w Polsce, przeniósł zebranych w niezwykły świat religijnych pieśni żydowskich. - Zebraliśmy się, aby oddać się urokowi zdjęć Tomka i wraz z nim śnić o przeszłości Otwocka - _mówił Maciej Hen. - _Moją rolą jest wprowadzić państwa w żydowski klimat i ceremonie. Ale pamiętajmy, że to, co zobaczymy, nie będzie w pełnym tego słowa znaczeniu rytuałem religijnym, bo nie trzymamy się rytu.

Jak skok ze spadochronu

Koncert zaczął się o zachodzie słońca. - Trudno nie zainspirować się faktem, że właśnie skończyła się sobota -rozpoczął Maciej Hen i przeniósł zebranych w świat szabatowych świec, cynamonowych wonności i żydowskich pieśni.

- Miałem straszną tremę, bo dawno nie występowałem i było to dla mnie takie przeżycie jak skok ze spadochronu dla człowieka, który nigdy nie skakał - _zdradził Hen. - _Na moje koncerty przychodzą ludzie zwabieni profilem występu i rzadko występuję dla otwartej publiczności. Ale ta była naprawdę wspaniała.

Po koncercie był czas na oglądanie zdjęć, a Maciej Hen odbierał gratulacje, bo muzyka poruszyła borowiackie serca.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska