Torunianie grają w 15. OOM, która jest jednocześnie finałem mistrzostw Polski tej kategorii wiekowej. Na inaugurację Sokoły uległy "Stoczni'' 1:3. - Przez ponad pół meczu udało się nam utrzymywać prowadzenie z faworyzowanym gdańskim zespołem, w którym występuje dziesięciu reprezentantów Polski - mówi Wiesław Walicki, trener Sokołów. - Potem straciliśmy dość pechowo bramkę. Drugą, gdy graliśmy w podwójnym osłabieniu, a trzecią po kontrataku, gdy wszystkie siły rzuciliśmy na odrobienia strat - opisuje szkoleniowiec.
W drugim pojedynku torunianie zagrali z Naprzodem, który grę w finałach OOM zapewnił sobie dopiero w barażach. - Gdy po pierwszej tercji prowadziliśmy 2:0, nie spodziewałem się, że możemy ten mecz przegrać - przyznał trener Walicki. - Potem nasza gra załamała się, a najbardziej zawiedli ci, którzy powinni stanowić siłę zespołu, a więc zawodnicy z SMS. Na dodatek straciliśmy gola grając w przewadze, a to nie powinno się nam przytrafić. Płacimy trochę frycowe - uważa szkoleniowiec Sokołów.
W środę w samo południe rozpocznie się decydujący pojedynek z Mazowszem. Jest jeszcze cień szansy na awans, ale muszą być spełnione określone warunki. Po pierwsze torunianie muszą wygrać co najmniej dwoma golami. Po drugie Stoczniowiec musi pokonać Naprzód (mecz zaczyna się o 9.). - Sport młodzieżowy charakteryzuje się niestabilnością formy - twierdzi trener Walicki. - Dlatego mimo że nie jesteśmy faworytem, to stać nas na wygraną. Słabszą stroną warszawskiej drużyny jest bramkarz i gra w obronie. Z kolei przewyższają nas warunkami fizycznymi i wyszkoleniem indywidualnym. Bierze się to też z takiego powodu, że większość naszych hokeistów dopiero za rok będzie miało optymalny wiek dla tej kategorii wiekowej. Poza tym będziemy osłabieni w ataku, bo nie zagra Adrian Tyburski, który w meczu z Naprzodem zarobił karę meczu. Jednak obiecujemy walkę do ostatniej minuty - zapowiada toruński szkoleniowiec.
W wypadku porażki torunianie zakończą zmagania i wracają do domu. Jeśli wygrają, czekają ich jeszcze dwa mecze.
Sokoły - Stoczniowiec 1:3 (1:0, 0:1, 0:2)
Bramka dla Sokołów: K. Kalinowski.
Sokoły - Naprzód 3:4 (2:0, 1:2, 0:2)
Bramki dla Sokołów: Tyburski 2, M. Kalinowski.
Sokoły: Bojanowski, Bałos, Wąsik - Naif Abid, Jankowski; Husak, K. Kalinowski, Pieniak - Skólmowski, Huzarski; Kurpiewski, Tyburski, Maciejewski - Gmiński, Kamiński; Wiśniewski, M. Kalinowski, Heyka, Działdowski, Iwański, Pieniak, Szumko.