Elana Toruń - Gryf Słupsk 1:1 (1:1)
Bramki: Kamil Woroniecki (23) - Andrzej Łyszyk (36).
Elana: Pawłowski - Ćwikliński, A. Kowalski, Andrzejewski - Stawski, Woroniecki (67. Piskorski), Mielcarek, Raniszewski - Stolc (87. Kamiński), Gabrych (78. Rożnowski), Kuropatwiński.
Słupszczanie jako beniaminek spisują się bardzo dobrze więc torunianie spodziewali się trudnej przeprawy.
Zobaczcie także
- Taki kibicowaliście podczas meczu Pucharu Polski: Elana Toruń - Widzew Łódź. Zdjęcia
- Puchar Polski: Elana Toruń - Widzew Łódź. Przez ponad 30 minut pachniało sensacją
- Derby Elana Toruń - Wda Świecie. O wyniku zdecydowała druga połowa. Mamy zdjęcia
- Elana Toruń zainaugurowała nowy sezon. Zobaczcie zdjęcia z meczu oraz kibiców
Spotkanie rozpoczęło się od ataków gości. Dużo pracy w tym początkowym fragmencie miał Wojciech Pawłowski. Potem gra zaczęła się wyrównywać, a efektem tego był gol strzelony przez Kamila Woronieckiego. Kiedy torunianie zaczęli przejmować kontrolę nad meczem, to stracili bramkę po uderzeniu Andrzeja Łyszyka zza pola karnego. Po przerwie to Elana miała przewagę, ale nie potrafiła udokumentować jej golem.
- To był taki mecz z gatunku fity - fity - stwierdził Rafał Więckowski, trener Elany. - Patrząc na pierwszą połowę i to jak zaczęliśmy mecz, to trzeba cieszyć się z punktu. Rywale zaczęli niesłychanie ostro, a my momentami nie wiedzieliśmy co się dzieje. Stopniowo wchodzili w to spotkanie i graliśmy swoją piłkę. Druga połowa już była bardzo dobra. Mieliśmy cztery bardzo dobre okazje, z których przynajmniej jedną powinniśmy wykorzystać. I z tego powodu możemy czuć niedosyt, że nie skończyło się naszą wygraną. Pewien wpływ na naszą postawę na pewno miała sytuacja zdrowotna, która dopadła nas w tym tygodniu. Praktycznie nie było nikogo, kto by nie zachorował - wyjaśniał szkoleniowiec żółto-niebieskich.
W następnej kolejce torunianie zagrają na wyjeździe z Sokołem Kleczew.
