Sołtys Robert Piesik często upewnia się, czy rozmówca go słyszy

Sołtys Robert Piesik chciał już nawet utworzyć na Facebooku fanpage i zacząć zbierać podpisy od niezadowolonych mieszkańców. Słanie pism dotąd na niewiele się zdało. Do czasu. Inni operatorzy znowu skrobnęli wymijające, faktycznie zbywające odpowiedzi. Ale w „Play” potraktowano kłopoty mieszkańców bardzo poważnie.

- Jesteśmy już po spotkaniu z panem Bartoszem Mosińskim - mówi sołtys. - Spotkaliśmy się w gabinecie wójta. Jesteśmy mu wdzięczni, bo widać, że to już są konkretne rozmowy. W gminie Chojnice mają stanąć cztery maszty tego operatora: w Kłodawie, Swornegaciach, Ogorzelinach i Silnie.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Wiadomo, że w Kłodawie maszt miałby stanąć na działce za boiskiem, więc radość jest tym większa, bo to oznacza doprowadzenie tam także prądu.

Firma przeprowadzać będzie teraz jeszcze bardziej konkretne rozmowy, ale wiadomo, że ma to się skończyć wystąpieniem o wydanie decyzji celu publicznego. To ważna procedura, bo oznacza jej skrócenie z czterech miesięcy nawet do półtora. Radny Piesik mówi „Pomorskiej”, że najpewniej maszty staną w końcu roku lub początku przyszłego. - Jeżeli to będzie ten pierwszy termin, to będziemy bardzo zadowoleni - mówi. - Tyle już wytrzymamy.

Sam Piesik jest przedsiębiorcą i już weszło mu w krew, że gdy rozmawia, to co chwilę upewnia się, że rozmówca go słyszy. Zdarzyło mu się już, że później dowiadywał się, że ktoś nie słyszał niemal połowy jego wypowiedzi, o czym nie wiedział. - Już przestałem wysyłać nawet sms-y na jakieś konkursy, bo gdyby okazało się później, że jednak to mnie wybrano i była próba połączenia, to byłoby to trudne do przyjęcia - mówi.

Najgorzej jest w Klosnowie. Tam mieszkańcy specjalnie nadal trzymają telefony stacjonarne, choć woleliby z nich już zrezygnować. W dzisiejszych czasach komunikacja wygląda bowiem już zupełnie inaczej niż trzydzieści, czterdzieści lat temu.

Jak mówi wójt Zbigniew Szczepański, będzie tak, że Play umożliwi oczywiście innym operatorom zamontowanie na masztach swoich nadajników. Operator prowadził już na własną rękę rozmowy z właścicielami prywatnych działek, ale w gminie wolą im sprzedać własne.