Na skarpie znalazły się ukorzenione kilkuletnie sadzonki krzewów. Kosztowały 14 tys. zł i jest nadzieja, że będą się podobać, choć wcześniej nie brakowało krytycznych uwag o ogolonej skarpie.
Utrzymaniem zieleni w tym miejscu zajmuje się Zakład Robót Publicznych. Teraz w upalne dni trwa intensywne podlewanie skarpy wodą z jeziora ze strażackich węży.
Spacerować przy skarpie
(em)

Małgorzata i Mariusz Radtke z synkiem Ernestem na spacerku na skarpie.
Sępoleńską skarpę zdobi już pięć tysięcy sadzonek. Ulubione miejsce spacerów sępolan jest często odwiedzane.