Pożar wybuchł po godzinie 21.00 na poddaszu domu jednorodzinnego. Z okien buchały kłęby dymu. Ulica została zablokowana przez policję, która zorganizowała objazd. Do pożaru przyjechało kilka zastępów strażackich z Aleksandrowa, Ciechocinka i Nieszawy. Potem dojechał wóz strażacki z OSP w Służewie. Przyjechało też pogotowie ratunkowe. - Budynek zamieszkują trzy rodziny. Zanim przyjechali strażacy wszyscy zdołali go opuścić. Nie było bezpośredniego zagrożenia życia. Niestety jedna ze starszych lokatorek, prawdopodobnie w wyniku stresu, źle się poczuła i musiała zostać odwieziona do szpitala - informuje nadkomisarz Mirosław Michalak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Aleksandrowie Kujawskim.
Strat do końca nie ustalono. Wczoraj jeszcze trwały oględziny. Wiadomo, że strażacy nie dopuścili do rozprzestrzenienia się pożaru poza poddasze. Nie spalił się też dach budynku. Według policji biegły ustalił niemal na sto procent, że przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej na poddaszu. Akcja zakończyła się dwadzieścia minut po północy.