To była normalna kobieta, nie miała podejrzanych kontaktów - mówią znajomi o 46-letniej ofierze zabójcy lub zabójców.
Zaginięcie mieszkanki Koronowa zgłosiła w środę jej córka. Zwęglone ciało kobiety odnalazł w czwartek na skraju lasu przypadkowy świadek. Pomimo, iż ciało było mocno nadpalone (prawdopodobnie sprawca użył benzyny, bo jej zapach unosił się w pobliżu miejsca zbrodni), kobietę rozpoznano po fragmentach odzieży. Mimo to, prokuratura zleciła badania genetyczne, aby wykluczyć ewentualną pomyłkę.
Podczas poniedziałkowej sekcji zwłok wyszło na jaw, że została siedem razy ugodzona nożem - w klatkę piersiową i szyję. Prokuratura nie wyklucza, że zbrodnię popełniono na tle rabunkowym. Zginęła bowiem biżuteria mieszkanki Koronowa. Kradzież mogła być też sfingowana przez mordercę zacierającego ślady.
Czytaj: Spalone zwłoki w Strzelcach Górnych. Kobieta zabita nożem, oblana benzyną i podpalona!
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że prowadzący śledztwo przypuszczają, iż mogło dojść do gwałtu, bowiem najmocniej spalone zostało podbrzusze, gdzie musiało być źródło ognia, choć i to jeszcze tylko hipoteza.
Morderca musiał być z okolic Strzelców Górnych. Liczył, że ciało nie zostanie odnalezione, ponieważ drogą, przy której porzucono ciało bardzo rzadko jeżdżą samochody, a jeśli już, to właśnie należące do miejscowych, znających teren.
Czytaj: Spalone zwłoki kobiety w Strzelcach Górnych. Morderstwo, czy nieszczęśliwy wypadek?
Czytaj e-wydanie »