SPARTA/UNIFREEZE - UNIA WĄBRZEŹNO 4:0 (3:0)
Bramki: Robert Ehlert (5), Arkadiusz Kozłowski (11), Grzegorz Bała (31), Piotr Antosiewicz (78).
SPARTA/UNIFREEZE: Felde - Pesta, Kwiatkowski (70. Magalski), Brzóska, Pawłowski - Juchnowski, A. Kozłowski, Ratkowski, Wiśniewski (57. Piotr Antosiewicz) - Robert Ehlert, Bała.
UNIA : M. Olszewski - Krysztofiak, P. Wiśniew-ski, Markiewicz, Makowski - Matuszak, Literski, Kamycki - Słojkowski, Ciechacki, O. Olszewski
Przed meczem z wąbrzeźnianami trener Dariusz Kołacki dawał wyraźnie do zrozumienia, że szansę gry przeciwko Unii może dostać kilku mniej grających piłkarzy. Słowa dotrzymał - na boisku pojawili się tacy zawodnicy jak Jakub Pesta, Piotr Kwiatkowski czy Mateusz Wiśniewski, który dotychczas pojawiali się w szeregach brodniczan jedynie epizodycznie.
Gole "stadiony świata"
Worek z bramkami otworzył inny nowicjusz w podstawowym składzie Kołackiego, Robert Ehlert. Zdecydował wdarł się w pole karne i nie dał szans golkiperowi Unii. Wynik podwyższył Arkadiusz Kozłowski, który strzałem blisko z dwudziestu metrów trafił w same okienko. Jeszcze przed przerwą unitów dobił niezawodny weteran ligowych boisk Grzegorz Bała, chytrze uderzając "główką" do siatki wąbrzeźnian. Wynik spotkania na 4:0 ustalił w drugiej połowie wprowadzony Piotr Antosiewicz. Po podaniu Ehlerta przyjął piłkę w polu karnym i potężnie kropnął z półobrotu.
- Bramki były wręcz filmowe. Po prostu stadiony świata. Aż miło było patrzeć, jak ci młodzi chłopcy walczyli i przekonywali, że chcą grać w III lidze - podsumowuje występ swojego zespołu trener Kołacki. - Cieszę się tym bardziej, że można stworzyć zespół, nie opierając go na nazwiskach. W piłce liczy się atmosfera i kolektyw. Przeciwko Unii było to widać dobitnie - dodaje.
Czas na mecz o prestiż
W środę Sparta/Unifreeze podejmie na własnym boisku lidera rozgrywek, Cuiavię Inowrocław. Dla obu drużyn, wyraźnie górujących kulturą gry nad resztą stawki, to nie tylko mecz o mistrzostwo IV ligi. To także przedsmak emocji, jakie będą czekać kibiców tych zespołów w przyszłym sezonie III ligi. - Grając w sobotę ze słabszym rywalem, w pewnym stopniu dąłem odpocząć kilku podstawowym piłkarzom. Nie znaczy to jednak, że skład na mecz z Cuiavią mam już ustalony. Takimi spotkaniami, jak sobotni pojedynek z wąbrzeźnianami, reszta piłkarzy przyprawia mnie o pozytywny ból głowy - uważa Kołacki.
Początek spotkania o godzinie 18.