Sparta/Unifreeze pokonała Cuiavię. Jest zmiana lidera

SPARTA/UNIFREEZE - CUIAVIA 2:0 (0:0)

Bramki: Grzegorz Bała 2 (55 i 85).
SPARTA: Felde - Sosnowski, Magalski, Golovatenko, Lamka - Wiśniewski (61. Kovaliov), Brzóska, Kozłowski - Szpręglewski, Ciechowski, Bała.
CUIAVIA: Szawnke - Dunisławski, Mazurowski, Kucharski, H. Milewski - Zawada (46. Skonieczny), Abbott, Gajkowski, Gralewski - Kretkowski, Roszak (65. Semenowicz).
Żółta kartka: Szpręglewski (Sparta/Unifreeze).
Sędzia główny: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
Widzów: ok. 200.

Z dużej chmury mały deszcz - emocji i klarownych sytuacji do zdobycia gola było jak na lekarstwo. Zawiodła też pogoda - ciągłe opady deszczu nie pozwoliły rozwinąć skrzydeł piłkarzom obu drużyn. W pewnym momencie sędzia spotkania, Adam Lyczmański z Bydgoszczy, musiał nawet przerwać zawody na pół godziny. Szalejąca nad stadionem burza zagrażała życiu zawodników i kibiców.

Wymiana ciosów bez efektu

Na grząskim boisku w Brodnicy lepiej prezentowali się miejscowi. Sparta/Unifreeze częściej była w posiadaniu piłki, przeprowadzała składniejsze akcje i częściej zagrażała bramce Damiana Szwandke. Natomiast Cuiavia Inowrocław nastawiła się na grę z kontry. Grający w środku pola Billy Abbott tak rozdzielał piłki, że gospodarze z trudem odczytywali intencje inowrocławskiego pomocnika.

Już w pierwszych minutach brodniczanie zmarnowali znakomitą szansę do objęcia prowadzenia. W zamieszaniu podbramkowym Grzegorz Bała z trzech metrów przeniósł piłkę nad poprzeczką. W odpowiedzi Sławomir Roszak, będący niemal "sam na sam" z Ivanem Felde, był lekko spychany przez wracającego Damiana Magalskiego. Upadając na murawę, zdołał oddać strzał, ale sędzia Lyczmański nie wskazał na "jedenastkę". Później gola zdobył za to Abbott, jednak z pozycji spalonej dobijał on strzał Krzysztofa Kretkowskiego.

Bała katem Inowrocławia

Druga połowa miała tylko jednego aktora. W roli głównej wystąpił Bała, którego nazwisko na długo zapamiętają w Inowrocławiu. W tej rundzie skarcił już Goplanię, a w środę nadeszła pora na Cuiavię. W 55. minucie "Bałer" przytomnie odnalazł się w zamieszaniu pod bramką Szwandke. Będąc kilka metrów od bramki, uderzył na tyle chytrze, że strzałem głową przelobował młodego golkipera Cuiavii. W końcówce spotkania Bała dobił inowrocławian. Piłkę przed "szesnastkę" przejął Waldemar Szpręglewski, który uruchomił krótkim podaniem napastnika Sparty/Unifreeze. Bała na kilku metrach "wysadził" Radosława Mazurowskiego i pewnym uderzeniem umieścił piłkę w siatce. Cuiavia jeszcze próbowała, ale strzały Marcina Dunisławskiego i Kretkowskiego nie znalazły drogi do bramki Felde.

Gospodarze bardziej ambitni

Dariusz Kołacki, trener Sparty/Unifreeze: Czułem, że możemy wykorzystać atut własnego boiska. Moi zawodnicy udowodnili, że możemy zdobyć mistrza IV ligi w tym sezonie. W najbliższym czasie czeka nas wytężona praca. Gramy co trzy dni, więc nie ma mowy o dłuższym odpoczynku. Spodziewam się kryzysowego meczu, ale myślę, że i wówczas będziemy w stanie wygrywać.

Mirosław Milewski, trener Cuiavii: Mieliśmy tylko jeden - przyjechaliśmy po to, żeby zwyciężyć. Po burzy warunki do gry nie były takie, żeby przekładać ten mecz. Było więcej przypadku niż gry, ale walczyliśmy w identycznych okolicznościach. Niewykorzystane sytuacje się zemściły. Sparta/Unifreeze nie wygrała piłkarskimi umiejętnościami. Po prostu zwyciężył zespół, który miał więcej determinacji do wygrania spotkania. Nie mam pretensji o nieuznanie gola Billy'ego Abbotta, być może faktycznie znajdował się na "spalonym".