- Zgłoszenie o zdarzeniu na drodze w Wójcinie otrzymaliśmy już w poniedziałek, kilka minut po północy - mówi kierujący akcją ratunkową kpt. Paweł Filipiak, oficer Państwowejży Pożarnej w Żninie. - Kiedy dojechaliśmy na miejsce - auto wciąż płonęło. Bił od niego taki żar, że trudno było się zbliżyć. Dopiero kiedy ugasiliśmy ogień okazało się, że w środku są ludzkie szczątki, praktycznie sam szkielet...
Tożsamość potwierdzą testy
Według wstępnych ustaleń - kierowcą najprawdopodobniej był około 50-letni, niepełnosprawny mieszkaniec Wójcina.W aucie - volkswagenie golfie - odnaleziono również szczątki wózka inwalidzkiego. - Pewność będziemy mieli dopiero po przeprowadzeniu badań - dodaje nadkom. Mirosław Wiśniewski, komendant powiatowy policji w Żninie. - Oglądając szczątki trudno mieć stuprocentową pewność, spłonęły też dokumenty. Przybyła na miejsce zdarzenia żona potwierdziła, że to może być jej mąż, niemniej wszystkiego dowiemy się po przeprowadzeniu testów DNA. Na razie zakwalifikowaliśmy kierowcę jako osobę "NN"czyli o nieustalonej tożsamości.
Zasnął, jechał zbyt szybko?
Przybyli na miejsce wypadku technicy zabezpieczyli ślady. Pozwolą one na zrekonstruowanie przebiegu wypadku. Według wstępnych założeń - mogło do niego dojść z powodu zaśnięcia kierowcy lub też też zbyt szybkiej jazdy. Jadący od strony Szczepanowa w kierunku Żnina samochód po wyjściu z zakrętu najpierw uderzył w tablicę z nazwą miejscowości, później wpadł do roku, którym przejechał jeszcze około 100-150 metrów. Ostatecznie uderzył w drzewo. Wtedy też wybuchł pożar. - To są oczywiście nasze przypuszczenia. Faktyczny przebieg wypadku jest dopiero ustalany - dodaje M. Wiśniewski.
Pierwsza tegoroczna ofiara
Zdarzenie w Wójcinie jest pierwszym w tym roku śmiertelnym wypadkiem na drogach powiatu żnińskiego. - Mam gorącą nadzieję, że jednocześnie ostatnim. Obawiam się jednak, że przy obecnym natężeniu ruchu jeszcze będziemy świadkami równie tragicznych zdarzeń - kończy komendant powiatowy policji w Żninie.