https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spojrzenie opuszkami palców

Joanna Grzegorzewska
Niewidzący Adam Walentowicz chłonął sztukę  opuszkami palców. Pomagała mu w tym Maria  Szynwalska, mama słabowidzącego Bartka.
Niewidzący Adam Walentowicz chłonął sztukę opuszkami palców. Pomagała mu w tym Maria Szynwalska, mama słabowidzącego Bartka. Wojciech Wieszok
Jak zobaczyć, kiedy oczy nie pozwalają? Czy niewidzący i słabowidzący skazani są na bycie na marginesie artystycznych wydarzeń? Okazuje się, że nie.

     Dłonie powoli przesuwają się po postaci. Palce delikatnie obejmują klatkę piersiową, uda, kolana, stopy. W skupieniu przesuwają się od kostek do lekko zaznaczonych paznokci.
     - To kobieta - mówi Adam.
     - Dlaczego tak myślisz? - _pyta pani Maria, opiekunka Adama.
     - _Wysmukłe nogi, płaski brzuch i chyba ma biust - _tłumaczy.
     Dłonie wędrują wyżej. Jeszcze raz głaszczą brzuch, ramiona...
- Chropowata - zauważa Adam. Nagle dłonie chłopaka nieruchomieją w zdumieniu:
     
- Ona nie ma głowy!
     Teraz postaci dotyka Bartosz, syn pani Marii. Dotyka szybciej niż Adam i pewniej. Uśmiecha się. Pani Maria pyta:
- Co widzisz?
     
- Kobietę w radosnej pozie! Ręce ma rozpostarte, o tak - demonstruje. - Dlatego jest radosna. Uśmiech nie znika z jego twarzy.
     Adam Walentowicz jest niewidomy, Bartosz Szynwalski - słabowidzący. Znają się z Warsztatów Terapii Zajęciowej przy bydgoskiej Spółdzielni Niewidomych "Gryf".
     Trzeba dotykać
     Adam i Bartosz nie byli jedynymi niepełnosprawnymi, którzy kilka dni temu przyszli do bydgoskiego Biura Wystaw Artystycznych obejrzeć prace Magdaleny Abakanowicz. Takich jak oni było wielu. Nic dziwnego - w Salonie Sztuki Współczesnej odbyło się pierwsze spotkanie zorganizowane z myślą o osobach niepełnosprawnych. Spotkanie to nazwano: "Można dotykać". I można było. Osoby słabowidzące czy niewidome mogły obcować ze sztuką poprzez dotyk. Mogły widzieć. Rękoma.
     
- Kiedy dotykam te prace, wyobrażam je sobie - mówi 14-letnia Kasia Lis ze Świecia, przesuwając powoli i delikatnie dłońmi po kolejnej pracy Abakanowicz. - Przede mną jest postać. Ale nie wiem czy to kobieta, czy mężczyzna. Nie ma wypukłości tych, które ma mężczyzna i kobieta. Widocznie ważny jest człowiek, sam w sobie, a nie jego płeć. Postać siedzi, jest pusta w środku. Z jakiego materiału jest zrobiona? Czuję dziurki... Nie wiem... Len? Worek?
     Kasia i jej koleżanka Agnieszka są szczęśliwe, że mogą tu być i dotykać wszystkiego. -
Zazwyczaj w muzeach i galeriach nie wolno dotykać eksponatów - Agnieszka mówi ze smutkiem. W Krakowie można, w Warszawie też. Teraz w Bydgoszczy. I dobrze, bo do tej pory było tak: rodzice, opiekunowie opowiadali tylko, jak coś wygląda. - Ale to nie to samo, co dotyk. Kiedy coś dotykam, widzę to - mówi Agnieszka.
     U nas też tak może być
     Spotkanie "Można dotykać" było pierwsze, ale jak zapewnia dyrektor BWA - Wacław Kuczma, nie ostatnie. -
Tym bardziej, że nawet nie spodziewaliśmy się takiego zainteresowania - mówi. - Ale te tłumy świadczą o tym, że spotkania takie są potrzebne. Niepełnosprawni mówią to samo. Nie tylko dotykają prac artystki, ale mogą też przeczytać o Magdalenie Abakanowicz, w tekście napisanym specjalnie dla nich, w języku Braillea, a niesłyszący posłuchać informacji przekazywanych im językiem migowym.
     "Można dotykać" to pomysł Małgorzaty Kubiak, żony bydgoskiego rzeźbiarza Michała Kubiaka, ochoczo zrealizowany przez BWA.
     -
Kiedyś gościliśmy w domu dwóch muzyków - _opowiada Małgorzata Kubiak. - Jeden z nich, Bronek, jest niewidomy. Nie znał prac Michała, a ja bardzo chciałam mu je przybliżyć. Zapytałam czy chce ich dotknąć. Bronek stwierdził, że to świetny pomysł. Mówił, że w Holandii oglądanie wystaw w taki sposób jest normą. Pomyślałam - dlaczego u nas tak nie może być?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska