Radni są zdania, że odpady wywożone do RZUOK nie odpowiadają wymogom - zbyt dużo w nich szkła, plastiku, drewna czy miękkiej folii. W związku z tym na kwatery - czyli miejsca, gdzie składuje się odpady organiczne, z których pozyskiwany jest biogaz, używany następnie do produkcji prądu - trafiają odpady źle segregowane. - Albo trzeba zmienić urządzenia, albo zwiększyć liczbę ludzi pracujących przy taśmie do segregacji - postulował przewodniczący komisji rewizyjnej Stefan Boruczkowski.
W trakcie wizyty komisji wyłączony był agregat prądotwórczy. Nie udało się radnym dociec, dlaczego. Stwierdzili natomiast, że skoro na kwaterze zrekultywowanej są cztery studnie do pozyskiwania biogazu, a na aktualnie eksploatowanej - osiem, to na tej pierwszej jest ich zbyt mało. Instalację należałoby więc przeprojektować bądź uzupełnić. Warto też zwiększyć zastosowanie młynka do plastiku, by nie sprzedawać butelek PET zgniecionych i uformowanych w paczki, a w postaci proszku, który jest droższy.
Kolejną wątpliwość wzbudziło wykorzystywanie sprzętu RZUOK przez Przedsiębiorstwo Komunalne "Komes". - Jak to jest rozliczane? Kto ponosi koszty? - zastanawiają się radni. - _W mieście ustawione są pojemniki do segregacji śmieci. "Komes", używając samochodu samozaładowczego RZUOK, zbiera je i sprzedaje, sobie przypisując dochody. RZUOK powinien być na swoim rozrachunku, by móc dostrzec rzeczywiste zyski i straty.
_Komisja rewizyjna Rady Miasta ma się spotkać ze swoją odpowiedniczką ze Związku Gmin Rypińskich - inwestora zakładu utylizacji - by przedyskutować pokontrolne wnioski.
Spółka pod lupą
Adrianna Ośmiałowska
Regionalny Zakład Utylizacji Odpadów Komunalnych w Rypinie powinien być na własnym rozrachunku, a nie działać wspólnie z "Komesem", bo powoduje to wiele wątpliwości - stwierdziła komisja rewizyjna Rady Miasta.