Na razie o budowie spopielarni zwłok tylko się mówi, bo inwestycja napotyka na same przeszkody. Najpierw przez długie lata nie można było znaleźć chętnego, który spopielarnię postawi. Później do głosu doszli mieszkańcy ulicy Wiślanej i okolic.
Nie dopuszczają do siebie myśli, że w ich sąsiedztwie taki obiekt mógłby w ogóle powstać.
- Tak ludziom nie można kazać żyć - mówili oburzeni. - Mamy patrzeć z okien na krematorium? Cały czas żyć śmiercią? - pytali.
W listopadzie ubiegłego roku Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję środowiskową prezydenta w sprawie budowy spopielarni zwłok przy ul. Wiślanej
- Protesty były i będą - tak mówił na naszych łamach Krzysztof Wolicki ze Polskiego Stowarzyszenia Kremacyjnego, Administratorów Cmentarzy i Przedsiębiorców Pogrzebowych w Warszawie.
- Tak było prawie we wszystkich miastach, gdzie funkcjonują krematoria. Spopielarni jednak nie należy się bać. Może to zabrzmi brutalnie, ale rozkładające się ciało bardziej szkodzi środowisku niż ludzie prochy. W zachodniej Europie spopielarnie są w centrum miasta i nikogo to nie dziwi.
W samej Bydgoszczy, mimo że nie mamy spopielarni zwłok, regularnie rośnie liczba kremacji: z kilkunastu w 1997 roku do ponad stu w roku 2007.
Zbigniew Pałka, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska bydgoskiego ratusza, deklaruje: - Nadal jesteśmy zainteresowani powstaniem spopielarni zwłok -mówi.
- Teraz to jednak do prywatnego inwestora będzie należało uzyskanie decyzji środowiskowej. Jeżeli pojawi się podmiot, który przejdzie przez całą drogę formalną, nie widzę przeszkód - dodaje.
Nadal najbardziej prawdopodobna lokalizacja to cmentarz komunalny przy Wiślanej.
- Braliśmy pod uwagę też inne, między innymi na terenie parku przemysłowego, ale ta na Wiślanej wydaje się najbardziej racjonalna - wyjaśnia dyrektor Pałka.
- Może mieszkańcy dadzą się przekonać, kiedy zobaczą, jak w innym mieście funkcjonuje spopielarnia zwłok. Kiedyś chcieliśmy zorganizować wyjazd do Gdańska, ale nie było chętnych. Zorganizowanie takiego wyjazdu będzie jednak należało do potencjalnego inwestora.