Włocławski ratusz dokonał szczegółowej analizy nieruchomości, których zwrotu żąda Gmina Wyznaniowa Żydowska we Wrocławiu, powołując się na przepisy ustawy z 1997 r. o stosunku państwa do gmin wyznaniowych żydowskich w RP. Zgodnie z życzeniem wnioskodawcy władze Włocławka
powinny oddać co najmniej 95 nieruchomości
Jeśli obiekty, o których mowa, znikły już z powierzchni ziemi, gmina żydowska jest "...skłonna przyjąć nieruchomości zamienne lub odszkodowania finansowe...". _Sprawa dotyczy głównie działek, kamienic i innych obiektów, położonych w centrum Włocławka, m.in. przy ul. 3 Maja, Piekarskiej, Żabiej, Cygance, Łęgskiej, Sto-dólnej. Obecnie większość tych obiektów jest w prywatnych rękach, wnioski dotyczą też 42. nieruchomości stanowiących własność lub współwłasność miasta.
Mimo że pierwsze wnioski w tej sprawie wpłynęły do włocławskiego ratusza już w 1999 r., żadnego z postępowań jeszcze nie zakończono. W ciągu ostatnich lat Komisja Regulacyjna wyznaczyła tylko jedną rozprawę, która odbyła się we wrześniu br. Nie było jednak rozstrzygnięć, związanych z nieruchomościami położonymi przy ul. Reymonta, Jagiellońskiej i Jesionowej, obejmującymi 17 działek o pow. blisko 7 tys. m kw.
Komisja postanowiła
odroczyć postępowanie i zobowiązać jego uczestników do dostarczenia dowodów mających znaczenie dla sprawy lub przekazania informacji o zawieranych ugodach. Mimo jednak, że wyznaczony przez Komisję Regulacyjną termin minie 8 grudnia, ze strony gminy żydowskiej nie było sygnałów o woli podjęcia rozmów z władzami Włocławka. - _Przeciąganie tej sprawy uniemożliwia nam realizowanie własnych planów w stosunku do nieruchomości ujętych w wykazie - mówi Józef Mazierski, wiceprezydent Włocławka. Szczególnie utrudnia to rozpoczęcie prac związanych z rewitalizacją starówki.
**
