Spór o truskawki. Konsumenci chcą polskich truskawek! Ministerstwo rolnictwa zajmie się fałszywymi owocami
Jak twierdzi Lewica, truskawki importowane z południa Europy przesypywane są do łubianek i sprzedawane jako polskie. Nie tylko jakość się zmienia, ale także cena. Wiadomo, że greckie czy tureckie owoce są tańsze niż te nasze.
Polskimi truskawkami zajmie się rząd, o czym poinformował resort rolnictwa. W najbliższym czasie Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych sprawdzi, jak wygląda w praktyce sprzedaż importowanych truskawek jako polskich, następnie sprawa zostanie zgłoszona do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- Fałszowanie nazw produktu, czy kraju pochodzenia jest niedopuszczalne. Zainterweniuję w sprawie truskawek, które są z importu, ale sprzedawane są jako polskie - zapewnił minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.
Jak odróżnić truskawki polskie od importowanych?
Na rynku krajowym jest wiele odmian, każda wygląda i smakuje inaczej. Obecnie mamy wysyp szklarniowych truskawek, na te z gruntu trzeba chwilę poczekać. Plantatorzy przypominają jednak, że są sposoby, aby odróżnić nasz owoc od tego zagranicznego.
Po pierwsze etykieta. Produkty sprzedawane w opakowaniach muszą mieć odpowiednie oznaczenie, które mówi o kraju pochodzenia. Dzięki temu dowiemy się, czy truskawka polska nie przybyła do nas z ciepłych krajów.
Problem stanowią bazary i stragany. Tam najczęściej truskawki sprzedaje się na kilogramy lub w łubiankach. Nie znajdziemy naklejek lub oznaczeń, musimy zaufać sprzedawcy. A co jeśli chce on nas oszukać? Tu niezbędna jest nasza wiedza. Zanim dokonamy zakupu, warto zwrócić uwagę na te szczegóły, które pozwolą wywnioskować, skąd pochodzą owoce.
Zobacz, co powinieneś wiedzieć!
