O nakielskim prosektorium głośno od lat. Przedsiębiorcy pogrzebowi, których w samym Nakle jest czterech, a piąty działa na terenie gminy Mrocza, toczyli boje dotyczące dzierżawy prosektorium w szpitalu w Nakle. Ówczesny dyrektor lecznicy Józef Kimber, kierując się względami finansowymi, powierzył prowadzenie prosektorium firmie pogrzebowej Karola Boruckiego z Nakła.
To niedopuszczalne!
Konkurencja była oburzona. Padały oskarżenia, że przedsiębiorca wykorzystuje fakt działania na terenie szpitala oraz - co ich zdaniem jest niedopuszczalne - ma uprzywilejowaną pozycję w dostępie do rodzin osób zmarłych.
Sprawa ucichła, gdy dzierżawy prosektorium w SP ZOZ-ach podmiotom z zewnątrz zakazało prawo. Dyrekcja szpitala musiała wypowiedzieć dzierżawę firmie pogrzebowej i zatrudnić w prosektorium swojego pracownika.
Powtórka z historii
Niespodziewanie temat znów stał się głośny miesiąc temu. Na styczniowej sesji Rady Powiatu radny Sławomir Napierała pytał starostę, czy to prawda, że pracownik szpitalnego prosektorium w Nakle stracił pracę, a niedawno utworzona spółka: Nowy Szpital w Szubinie i zawarła umowę na prowadzenie punktu przechowywania zwłok z jedną z firm pogrzebowych. Wiadomo już, że jest nią ponownie firma Karola Boruckiego.
Decyzji nie ma
Władze powiatu zaprzeczały wówczas, by jakiekolwiek w tej sprawie decyzje zapadły. Do Starostwa Powiatowego dotarł dopiero wniosek od władz spółki. Zarząd Powiatu, który wyrazić musi na to zgodę, jeszcze się nim nie zajął.
W kuluarach wyjaśniano, że zakaz prowadzenia prosektorium podmiotom z zewnątrz dotyczy SP ZOZ- ów, a nie spółek, a taką formę prawna mają obecnie szpitale w Nakle i Szubinie, które od stycznia działają pod jednym szyldem.
Akwizycja zabroniona...
Smaczku całej sprawie dodaje fakt - co ujawniono już po sesji - że władze spółki zawarły umowę z firmą pogrzebową nie mając na to zgody powiatu. Gdy o fakcie tym zrobiło się głośno zamieniono ją na umowę- zlecenie, a przedsiębiorcy pogrzebowemu zakazano zajmowania się na terenie szpitala akwizycją i działalnością pogrzebową. Ma się zajmować wyłącznie przechowywaniem zwłok. Konkurencja w te zapisy jednak nie wierzy.
Dlatego inni przedsiębiorcy ostro zareagowali na obecność w szpitalu firmy Karola Boruckiego. Wystosowali pismo do starosty wyrażając swoje oburzenie i zaniepokojenie. O szczegółowe zbadanie sprawy wystąpił też do władz powiatu radny Krzysztof Mikietyński.
Ważny aspekt społeczny
Wczoraj radny Napierała ponowił pytanie. Co zdecydował zarząd? - pytał, bo w sprawozdaniu starosty na temat prosektorium nie było ani słowa.
Odpowiedział mu Zbigniew Sabaciński, etatowy członek Zarządu Powiatu. Przyznał on, że temat jest trudny i budzi emocje, tym bardziej więc wymaga wnikliwego rozpatrzenia. Zarząd Powiatu wsłuchuje się w różne opinie. Decyzja jeszcze nie zapadła, stanie się to na jednym z najbliższych posiedzeń.
Sabaciński podkreślił też, że za proponowanym rozwiązaniem są argumenty finansowe. Prawo nie mówi "nie". Ale jest też aspekt społeczny, który także należy wziąć pod uwagę.