https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

[Sport bez fikcji] Czy żyję w mieście sportu?

Tomasz Malinowski
Dariusz Bloch
Sport w Bydgoszczy od dawna upomina się o rzeczową dyskusję. Skądinąd wiadomo, że przy prezydencie Bydgoszczy funkcjonuje Rada Sportu. Nie słyszałem jednak nigdy, aby kreowała strategię sportu wyczynowego - komentuje Tomasz Malinowski.

We Wrocławiu odbywał się w minionym tygodniu I Kongres Miast Sportowych (żywię nadzieję, że nie zabrakło wśród dyskutujących i słuchających silnej „reprezentacji” z regionu - Bydgoszcz, Toruń, Włocławek), a ja dumałem w fotelu, pytając do tego sam siebie: czy żyję w mieście sportu? Jasna odpowiedź nie nadeszła, pojawiła się za to masa wątpliwości.
No bo spójrzmy - posłużę się Bydgoszczą, bo tutaj są moje korzenie- potencjał infrastrukturalny (to określenie robi ostatnio furorę!) ma miasto nad Brdą, co najmniej, zadowalający. Oddzielny temat, to jak: baseny, boiska (w tym Orliki), hale i stadiony są wykorzystywane.
W promowaniu sportu profesjonalnego za dobrze to już na pewno nie jest. Olimpijski poziom prezentują jedynie sporty wodne, o czym zaświadczają medale wioślarek Lotto Bydgostii i kajakarki UKS Kopernik. Ale to dyscypliny nie ściągające na wodniackie tory rzeszy kibiców (wyjątek od reguły to doroczna „Wielka Wioślarska”).
W grach zespołowych wizytówką są, bezspornie, koszykarki Artego. Sportowe osiągnięcia siatkarskich drużyn Łuczniczki i Pałacu można skwitować stwierdzeniem: brakuje im jakości! Z siatkarkami to jest nawet tak, że gdyby nie zamknięto ligi, to Pałac znalazłby się poza elitą. Piłka nożna to już prawdziwa katastrofa. Ucieczka Radosława Osucha pociągnęła ze sobą dalsze konsekwencje, a niewybaczalną jest decyzja „włodarzy” o uczynieniu z zawodników B-klasowej drużyny (rozgrywa mecze w Potulicach !!!) banitów. Regres notuje żużel.
Sport w Bydgoszczy od dawna upomina się o rzeczową dyskusję. Skądinąd wiadomo, że przy prezydencie Bydgoszczy funkcjonuje Rada Sportu. Nie słyszałem jednak nigdy, aby kreowała strategię sportu wyczynowego. Nieoficjalnie wiem jednak, że jej rola ogranicza się, najczęściej, do aprobowania podziału pieniędzy na kluby (ewentualnie korekty).
Sam nie jestem przesadnym zwolennikiem stawiania na wszystko, co się da. Zresztą portfele kibiców nie wytrzymałyby tego również. Ale mitem jest, że silna pozycja jednej dyscypliny zabija inne.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

P
Paweł

Temat jest tak rozległy, że trzeba by bardzo się rozpisać. Niestety ale slogan Bydgoszcz miasto sporu dawno przestał istnieć. Co jest problemem? Ciężko stwierdzić. Mam nadzieję uzyskać odpowiedź w kolejnych komentarzach. Czy zbyt wysokie ceny biletów? Wielu odpowie "tak". Niski poziom sportowy, odpowiedzą tak samo. Nie będę ukrywał jestem zagorzałym kibicem żużla w Bydgoszczy. Wychowany jednak zostałem tak aby wspierać wszystkie lokalne kluby sportowe. Pamiętam czasy jak ze Stadionu Zawiszy szło się w Niedzielę przez osiedle leśne na żużel. Ja swoją krótką pamięcią sięgam czasów Ryszarda Dołomisiewicza i tego jak go Żabiałowicz kopnął podczas derbów. Pamiętam też Kota i Pasiekę no i oczywiście Brończyka. Pamiętam też "łyżwy" na Torbydzie. Miałem zresztą kolegów, którzy próbowali swoich sił w bydgoskim hokeju. Jeden z lat dzieciństwa drugi z ogólniaka. Pamiętam audycje w radio PiK gdy Astoria pukała do drzwi najwyższej klasy rozgrywkowej w lidze koszykówki. Jak się tam dostała to "może" pamiętam, ale za to pamiętam Dante Swensona, który przyjechał z Ameryki. Należy też wspomnieć o Chemiku siatkarskim Bydgoszcz. Pamiętam jak jako drugo lub trzecio ligowa drużyna przyjeżdzali do Osielska rozegrać jakąś tam " pokazówkę". Pamiętam wspaniałe lata żużla w Bydgoszcy. turnieje GP na żużlu. Dzięki komu? Oczywiście ikonie bydgoskiego sportu Tomaszowi Gollobowi. Pamiętam pełne stadiony na Polonii i Zawiszy. Pamiętam pełne hale na Astorii i Chemiku/Delekcie.

Panie Prezydencie kiedy to wróci? Bo choć nie boję się tego powiedzieć jestem "waszym" orędownikiem to za "waszych" czasów to wszysytko się skończyło.

 

Ps. No i oczywiście słowo do "kibiców" jeśli nie wykażecie zainteresowania. Nie będzie pełnych trybun. To nic nam nie zostanie. A śmiem twierdzić, że największa część winy leży w kibicach " sukcesu" , którzy nie wspierają bydgoskiego sportu. I tekst " dla kogo mamy to robić" będzie zawsze aktualny. Pozdrawiam Paweł

s
sportowiec

w Regionie to Bydgoszcz wypada najlepiej. Medale Olimpijskie to sportowcy z Bydgoszczy. Nie ma takiego drugiego Miasta w Regionie. Może będzie lepiej jak Bydgoszcz się usamodzielni ponieważ Toruń oraz Urząd Marszałkowski Toruński nie wspiera Bydgoskiego sportu . Będzie na pewno Dużo Lepiej !!!!!    

X
Xyz
Brzydgoszcz zaorać posiac buraki!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska