https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sportino Inowrocław jednak nadal w ekstraklasie?

MACIEJ DRABIKOWSKI, [email protected], tel. 52 357 22 33
fot. Dominik Fijałkowski
Sportino jest od kilkunastu tygodni o krok od spadku do I ligi. Są przesłanki ku temu, iż w przyszłym sezonie inowrocławianie nadal będą walczyć na parkietach PLK.

Inowrocławscy koszykarze (bilans 3-19) mają do rozegrania jeszcze cztery mecze. Wyjadą do Jarosławia i Koszalina oraz we własnej hali zmierzą się z PBG Basketem Poznań i Polonią Azbud Warszawa.

Walczyć do końca

Sportino stać na wygrane w przynajmniej trzech meczach. Najtrudniej o zwycięstwo będzie w spotkaniu z AZS (zdobywcą Pucharu Polski).
Zespół znad morza prowadzi Mariusz Karol, który rozpoczynał sezon na ławce trenerskiej kujawskiej drużyny.
Nawet komplet punktów nie zapewni utrzymania podopiecznym Aleksandra Krutikowa. Muszą zostać spełnione także inne warunki. Pięć spotkań musi przegrać Kotwica Kołobrzeg (6-15), a więcej niż dwa razy wygrać nie może Polonia 2011 Warszawa (4-17).
- Jeszcze nie spadliśmy z PLK. Będziemy walczyć z determinacją, dopóki jest choć nikła szansa na zachowanie ligowego bytu - zapewnia Arkadiusz Sondej, dyrektor sportowy Sportino.

Różne warianty

Władze Sportino dopiero po zakończeniu sezonu zamierzają debatować nad przyszłością klubu. Kibice i sponsorzy najchętniej nadal widzieliby zespół w koszykarskiej elicie w Polsce.
- Będziemy zastanawiać się nad różnymi wariantami odnośnie przyszłości zespołu - mówi Sondej. - Zrobimy wszystko, aby koszykówka na wysokim poziomie nadal była w Inowrocławiu. Jest tu bowiem ogromne zapotrzebowanie na dobry basket.

Pomogą władze ligi

Być może w sukurs Sportino pospieszą władze PLK, które zapowiadają zwiększenie warunków licencyjnych.
- Być może pod względem sportowym będziemy musieli opuścić rozgrywki, ale wrócimy do niej, gdyż część klubów nie będzie w stanie spełnić wymogów licencyjnych - wyjaśnia dyrektor sportowy.
Inowrocławianie do ostatniej kolejki zamierzają rywalizować z Polonią 2011 o przedostatnią pozycję w tabeli. - Nie myślimy na razie o wykupieniu "dzikiej“ karty - podkreśla Sondej.
W przypadku Sportino - specjalna przepustka umożliwiającą dalszą grę w PLK - kosztowałaby około 150 tysięcy złotych.

Większa promocja

Sondej chce także przyciągnąć do hali większą grupę kibiców. Na meczach pojawiła się nowa grupa czirliderek, a efektowniej wyglądała również prezentacja. W trakcie przerw ma być ponadto więcej konkursów dla fanów.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~pawel~
Jaki sens mają te rozgrywki jak nie ma spadku?Albo drużyna sobie dziką kartę wykupi by występować w PLK a osiągane wyniki ma najgorsze czyli nie zasłużyli na grę w PLK(tak jakby ktoś nagle z 2ligi wpłacił wpisowe na dziką kartę bo chce brać udział w PLK a w połowie sezonu klops brak środków).Nie wspominając o kryteriach finansowych i organizacyjnych.
I to ma być PROFESJONALNA LIGA?!!!Na takie zasady ma przyzwalać PLK??

Zresztą drużyny z miejsc 13-14 spadają do 1.ligi więc nie tylko ostatnia.
Ż
Żenada
żenada a po pól roku znowu nie będą mieć kasy ,poza tym z jakiej racji ma grać zespół ,który spada w ekstraklasie??? to chyba coś nie tak???
więc po co ta gra o utrzymanie ?skoro i tak spadku nie ma .Ta liga jak i jej poziom to żenada ,z całym szacunkiem do wszystkim ale taka jest prawda .
Tylko układziki... podkładziki ..kasa kasa rządzi ...
To się nazywa Profesjonalna Liga ....to jaka liga w takim razie jest hiszpańska,nie mówiąc o NBA ??
K
Kola E
Kiedy Dyrektor i Zarząd pomyślą o biletach ulgowych dla emerytów i rencistów. Wielu z tych osób nie stać na tak drogie bilety, a napewno stanowili by znaczny procent w zapełnieniu pustej hali. Należałoby zastosować zasady, takie jak dla uczącej się młodzieży.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska